Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 28.10.2010

Była furtka dla śledczych w Smoleńsku?

Polscy prokuratorzy mogli skorzystać z artykułu 4 Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej i faktycznie uczestniczyć w rosyjskich czynnościach śledczych po katastrofie w Smoleńsku, twierdzi "Nasz Dziennik".
Szczątki polskiego samolotu Tu-154M na terenie wojskowego lotniska Siewiernyj. Fot arch.Szczątki polskiego samolotu Tu-154M na terenie wojskowego lotniska Siewiernyj. Fot arch.(fot. PAP/YURI KOCHETKOV)

Cytowany przez gazetę mec. Bartosz Kownacki twierdzi, że co prawda według dominującej interpretacji przepisów prawa międzynarodowego polskie śledztwo w Rosji nie jest prawnie możliwe, ale te same regulacje zawierają furtkę, która pozwala polskim prokuratorom faktycznie uczestniczyć w postępowaniu rosyjskim.

Chodzi tu o artykuł 4 Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych, która, jak to wielokrotnie podkreślała prokuratura, jest podstawą w relacjach prawnych z Rosją w sprawie katastrofy smoleńskiej. Mówi on, że w realizacji wniosku prawnego, np. przesłuchaniu świadka, za zgodą strony kraju gdzie prowadzone jest śledztwo, "mogą wziąć udział przedstawiciele zainteresowanych organów oraz zainteresowane osoby", czyli prokuratorzy i eksperci.

- Na pewno można było zastosować tę taktykę do udziału w postępowaniu dotyczącym katastrofy, podkreśla Kownacki. - To, że tak nie zrobiono, uważam za bardzo poważne zaniedbanie, zaniedbanie, o którym się nie mówi, dodaje.

agkm