Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 19.01.2011

Rosyjski pilot: Jest mi wstyd za braki w raporcie MAK

Wyznaje Aleksander Koronczik, pracownik lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, były pilot wojskowych myśliwców.
Szczątki polskiego samolotu Tu-154M na terenie wojskowego lotniska Siewiernyj. Fot arch.Szczątki polskiego samolotu Tu-154M na terenie wojskowego lotniska Siewiernyj. Fot arch.(fot. PAP/YURI KOCHETKOV)

Wg niego, dobrze, że polska komisja badająca katastrofę ogłosiła swoją wersję ostatnich sekund lotu Tu-154. I bardzo dobrze, że zwróciła uwagę na to, iż wieża w Smoleńsku do ostatniej chwili potwierdzała, że samolot jest na kursie i na ścieżce, choć na niej nie był. Odchylenia sięgały kilkudziesięciu metrów.

- Kontrolerzy powinni bezwzględnie ostrzec o tym załogę. To, że tego nie zrobili, to największe uchybienie obsługi lotniska w Smoleńsku - uważa były rosyjski pilot w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

- Nie wiem, czy wieża mogła powstrzymać katastrofę, ale opis jej zachowań i błędów musi się znaleźć w dokumentach odtwarzających przebieg zdarzeń 10 kwietnia. Jako Rosjaninowi jest mi wstyd, że zabrakło tego w raporcie MAK- mówi Aleksander Koronczik.

kk