Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 20.03.2014

Śledztwo smoleńskie. Gen. Błasik i załoga nie byli pod wpływem alkoholu

Badaniami toksykologicznymi na obecność alkoholu etylowego, środków odurzających oraz hemoglobiny tlenkowęglowej objęto próbki należące do 21 osób, w tym członków załogi samolotu.
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio

O wynikach badań poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Próbki pobrano od personelu pokładowego, funkcjonariuszy BOR oraz generała Andrzeja Błasika.

Opinię wydał Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, opierając się na badaniach toksykologicznych próbek materiału biologicznego pobranych w toku czynności sekcyjnych ofiar katastrofy i przekazanych przez stronę rosyjską w sierpniu 2012 r. Na początku marca opinię otrzymali wojskowi prokuratorzy prowadzący polskie śledztwo ws. katastrofy.

Zobacz serwis specjalny: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>

Biegli wykluczyli też, by osoby objęte badaniem przebywały w atmosferze zawierającej znaczne stężenia tlenku węgla, które mogłyby doprowadzić do śmiertelnego zatrucia tą substancją.
Przeprowadzone przez biegłych badania członków załogi, w tym pilotów, funkcjonariuszy BOR oraz wybranych pasażerów nie wykazały w ich organizmach obecności środków w stężeniach mogących negatywnie oddziaływać na sprawność psychomotoryczną, a tym samym wpływać na bezpieczeństwo lotu.
Wynik badania obala sugestię, zawartą w raporcie rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), według którego generał Andrzej Błasik był w czasie lotu pod wpływem alkoholu.

MAK wskazał w raporcie ze stycznia 2011 r., że we krwi Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Oficjalne stanowisko strony polskiej głosiło, że nie można się odnieść do informacji o obecności alkoholu we krwi gen. Błasika ze względu na "brak dokumentacji źródłowej". Zdaniem strony polskiej nie można wykluczyć, że alkohol "wykazany podczas autopsji mógł mieć pochodzenie endogenne (samodzielnie wytworzone przez organizm - przyp. red.)".
Wdowa po generale nie zgodziła się z ustaleniami MAK. Oceniała, że to "haniebna próba szkalowania pamięci męża". Jej pełnomocnik mec. Bartosz Kownacki wniósł o weryfikację twierdzeń MAK i zbadanie sprawy rzekomej zawartości alkoholu we krwi Błasika.

IAR, PAP, bk