Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 19.04.2013

W getcie rozsypał się jej świat

Kiedy wybuchła wojna miała 10 lat. Estelle Glazer Laughlin razem z rodzicami i siostrą znalazła się w warszawskim getcie, które było jej domem aż do połowy 1943 roku. Potem trafiła do obozu koncentracyjnego Majdanek. Przeżyła.
Symboliczna uroczystość dla upamiętnienia bojowników getta warszawskiego w WarszawieSymboliczna uroczystość dla upamiętnienia bojowników getta warszawskiego w WarszawiePAP/Leszek Szymański

Dziś ma 84 lata i mieszka w Stanach Zjednoczonych. Do Warszawy przyleciała, by wziąć udział w obchodach 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim - wydarzenia, którego była świadkiem. To jej pierwszy przyjazd do rodzinnego kraju od czasu wojny.
- Mam przebłyski wspomnień sprzed wojny - mówi Estella w radiowej Jedynce. Ponieważ łączą się z dziecięcymi wspomnieniami, więc są wręcz sielankowe. Mówi, że w getcie rozsypał się jej świat. - W okresie wywózek 90 procent dzieci zniknęło - wspomina. Bo Niemcy wywozili do obozów w pierwszej kolejności właśnie dzieci i osoby starsze.

Powstanie w getcie - serwis specjalny>>>

Rozmówczyni "Sygnałów dnia" nie walczyła z Niemcami. Powstanie spędziła w bunkrze. Wspomina też brudnych i źle uzbrojonych powstańców, którzy stawiali opór świetnie uzbrojonej armii.
W ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych ukazały się pamiętniki, w których Estelle Glazer Laughlin opisuje swoje wojenne doświadczenia.
Z Estelle Glazer Laughlin spotkała się Ewa Syta.