Minister Kazimierz Czaplicki uspokaja, że w Polsce nie trzeba mieć obaw co do uczciwości wyborów. Odpowiada w ten sposób na wątpliwości niektórych środowisk twierdzących, że poprzednie wybory parlamentarne mogły być sfałszowanie, ponieważ Państwowa Komisja Wyborcza korzystała z rosyjskich serwerów.
- Tego rodzaju sugestie są nieuprawnione i bardzo krzywdzące dla osób uczestniczących w procesie wyborczym - mówi radiowej Trójce szef Krajowego Biura Wyborczego. Czaplicki przypomina, że przecież komisje obwodowe składają się z przedstawicieli ugrupowań politycznych walczących o głosy. - Rywalizacja przed dniem wyborów przekłada się na rywalizację, jeśli chodzi o uczciwość w komisjach wyborczych - każdy każdemu patrzy na ręce - mówi minister i dodaje, że podstawą do obliczania wyników głosowania nie są komputery tylko papierowy dokument, czyli protokół. - Komputery służą tylko do sprawniejszego ustalania poprawności arytmetycznej, ale dane są brane z protokołu komisji wyborczych. Serwery tylko ułatwiają pracę tych komisji - wyjaśnia Czaplicki.
Minister zapewnia, że sprawa bezpieczeństwa procesu wyborczego była skonsultowana z ABW.
Gość "Pulsu Trójki" zapowiada, że oficjalne wyniki głosowania będą znane najprawdopodobniej w poniedziałek po południu lub we wtorek.
W niedzielę Polacy będą wybierać 51 eurodeputowanych. Lokale wyborcze otwarte zostaną o godzinie 7.00. Głos będzie można oddać do godziny 21.00.
Rozmawiała Beata Michniewicz
iz/mp