Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Kamińska 20.06.2014

Afera taśmowa. "Pytania o BGŻ, program inwestycji, nową ustawę o NBP"

- Nagrano tego, kto miał chronić innych przed tego rodzaju zagrożeniem - krytykował szefa MSW Bogusław Liberadzki (SLD). Witold Waszczykowski (PiS) uważa, że jeśli premier wiedział o rozmowie z szefem NBP, powinien podać się do dymisji. Natomiast Adam Szejnfeld (PO) przekonywał, że kluczowy jest autor nagrania i jego cel.
Sylwester Latkowski rozmawia z dziennikarzami w siedzibie redakcji Wprost, późnym wieczoremSylwester Latkowski rozmawia z dziennikarzami w siedzibie redakcji "Wprost", późnym wieczorem PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Bogusław Liberadzki (SLD), Adam Szejnfeld (PO) i Witold Waszczykowski (PiS) o aferze taśmowej i interwencji prokuratury w redakcji "Wprost" (Puls Trójki)
Czytaj także

Prokuratura będzie czekać na materiały z tygodnika ”Wprost”. Redaktor naczelny tygodnika Sylwester Latkowski zapewnił, że dostarczy je w sobotę, i zrobił to jeszcze przed akcją z udziałem ABW w redakcji czasopisma. Czy zatem prokuraturze puściły nerwy? Skąd takie tempo i przebieg środowej akcji?

Adam Szejnfeld (PO) powiedział, że zgodnie z przepisami kodeksu karnego, prokuratura miała prawo wejść do redakcji i zabezpieczyć nośniki. Jak dodał, inną sprawą jest, jak skorzystała z tego prawa, czy działania podejmowano w sposób adekwatny, proporcjonalny i skuteczny. Jak stwierdził, w tym zakresie są uzasadnione wątpliwości. Adam Szejnfeld (PO) powiedział, że jeśli prokuratura pozyska materiały, nawet  jeśli sam redaktor przyniesie je śledczym, to będzie trzeba je zabezpieczyć i dostarczyć do sądu. Polityk PO uważa, że trzeba ocenić zdarzenia, które miały miejsce w redakcji ”Wprost” i nie dopuścić do tego, aby się kiedykolwiek jeszcze w Polsce powtórzyła.

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Polityk PiS Witold Waszczykowski powtórzyłpytanie ministra sprawiedliwości, dlaczego taką akcję przeprowadzono tuż przed świętem i wydłużonym weekendem. Zaznaczył też, że wiele osób czuje się zagubionych, bo pojawiający się w mediach prawnicy interpretują to co się stało bardzo różnie. Podkreślił, że dwie ważne instytucje państwowe, różnie opisują działania podjęte wobec ”Wprost”, ale i dotyczące tego przepisy.  Zaznaczył przy tym, że przeciw wydarzeniom w redakcji ostro protestują Rada Adwokacka, Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Witold Waszczykowski (PiS) podkreśla, że najważniejsze obecnie są wątpliwości dotyczące rozmowy między szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem i prezesem NBP Markiem Belką. W jego ocenie mniej ważne jest, kto nagrał i dlaczego, nie wierzy w teorię, że to rosyjskie służby, które chciałyby zdestabilizować ten rząd. Waszczykowski ocenił, że Sienkiewicz był ”prorosyjskim politykiem i publicystą”, w jego ocenie od lat krytykował politykę jagiellońską i Giedroycia jako imperialną.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce" .

Adam Szejnfeld wyraził zupełnie inne zdanie na temat poglądów Sienkiewicza. – To kabaret – tak skomentował opinie polityka PiS o Sienkiewiczu. Jeśli chodzi o nagrane rozmowy, uznał za istotne, czy ktoś naruszył w nich normy prawne. Kto je nagrał i w jakim celu – to w ocenie polityka PO pytanie kluczowe. – Jeśli ktoś je nagrał, by zdestabilizować sytuację, obalić rząd – to kompletnie inny kaliber sprawy, niż jeśli ktoś zrobił to dla własnej korzyści – oświadczył polityk.

Bogusław Liberadzki (SLD) zauważył, że nagrano tego, który miał chronić innych przed nagraniem w niedobrych momentach, co jego zdaniem świadczy o ignorancji, natomiast wtargnięcie do redakcji uznaje za przejaw arogancji. W jego ocenie, istnieje zagrożenie ustrojowe. Zaznaczył, że prezes NBP nie odpowiada za politykę fiskalną, a monetarną. Uważa, że trzeba zająć się opisywanymi w nagranych rozmowach projektami w sprawie zmian w banku centralnym, trzeba odpowiedzieć na pytanie związane z Bankiem Gospodarki Żywnościowe, z programem inwestycji rozwojowych.

Waszczykowski uważa, że jeśli okaże się, iż rozmowa z szefem NBP miała przyzwolenie premiera, to ponosi on konsekwencje i powinien podać się do dymisji, a opozycja będzie żądać nowych wyborów. Wcześniej może zostać powołany rząd techniczny. Liberadzki uważa, że premier powinien złożyć informację w Sejmie, a potem powinien nastąpić wniosek o wotum zaufania. Jeśli koalicja nie będzie miała większości, to trzeba przygotowywać się do wyborów.

Gośćmi ”Pulsu Trójki” Bogusław Liberadzki (SLD), Adam Szejnfeld  (PO) i Witold Waszczykowski (PiS).

Rozmawiała Beata Michniewicz.

Do słuchania "Pulsu Trójki"zapraszamy od poniedziałku do piątku o 17.45.

agkm, gs