Logo Polskiego Radia
Trójka
Izabela Zabłocka 23.09.2014

Eksperci: Polska to jeden z podstawowych sojuszników USA

- To istotny fakt w relacjach polsko-amerykańskich - tak decyzję USA o sprzedaży Polsce pocisków samosterujących komentuje w radiowej Trójce Michał Kobosko z Atlantic Council. - Musimy nadrabiać nasze zaniechania - dodaje Zbigniew Pisarki z Fundacji Pułaskiego.
Wicepremier Tomasz Siemoniak zapowiada zakup w USA pocisków samonaprowadzające do samolotów F16Wicepremier Tomasz Siemoniak zapowiada zakup w USA pocisków samonaprowadzające do samolotów F16 PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Michał Kobosko (Atlantic Council) i Zbigniew Pisarki (Fundacja Pułaskiego) m.in o sprzedaży Polsce przez USA pocisków samonaprowadzających (Puls Trójki/Trójka)
Czytaj także

Minister obrony Tomasz Siemoniak zapowiedział, że jeszcze w tym roku Polska podpisze z USA umowę na dostawę pocisków samosterujących do samolotów F-16. Według wicepremiera, uzbrojenie miałoby być dostarczone za 2 lata.

Chodzi o rakiety AMG-158 JASSM. Te manewrujące pociski rakietowe powietrze-ziemia (Joint Air-to-Surface Standoff Missile) zwiększyłyby zdolność rażenia celów przez nasze samoloty F-16. Ich zasięg wynosi 370 km. Pociski, w które są obecnie wyposażone mogą razić cele oddalone tylko do 70 km.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Amerykanie sprzedają tego rodzaju broń tym chętniej, im bardziej dane państwo postrzegają jako swojego trwałego sojusznika. Polska jest widziana jako jeden z podstawowych sojuszników - mówi w "Pulsie Trójki" Michał Kobosko z Atlantic Council.

Gość Trójki zauważa, że sprzedaż pocisków jest realizacją zobowiązania sojuszniczego USA. Podkreśla, że wymaga ona zgody Kongresu Stanów Zjednoczonych i w wypadku Polski, procedurę tę bardzo skrócono. - Trzeba to wiązać z wydarzeniami na Wschodzie, ale zniechęcić Rosji taką ilością uzbrojenia raczej się nie da - mówi Kobosko i dodaje, że "taką broń kupuje się, nie po to, żeby jej użyć, tylko żeby miała charakter odstraszający". Według niego, Polska ma kupić około 40 sztuk pocisków samonaprowadzających.

Zbigniew Pisarki z Fundacji Pułaskiego przypomina, że ten kontrakt to element porozumień wynegocjowanych wcześniej, a Polska od 2013 roku realizuje szeroki program modernizacji sił zbrojnych. Według Pisarskiego, na tym przykładzie widać z jak dużym wyprzedzeniem należy podejmować decyzje strategiczne dotyczące wyposażenia polskiej armii. - W takim prostym elemencie, trzeba czekać aż dwa lata na dostarczenie rozwiązań. Budowa obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej, to kwestia 10 lat, a Polska, będąc krajem brzegowym, nie posiada takiej obrony - zauważa Pisarski. Przypomina, że wprawdzie toczy się odpowiedni przetarg, ale "bezpieczeństwo w tej dziedzinie zostanie nam zapewnione za dekadę".

Dlaczego tak się dzieje? Według Pisarskiego, "największym problemem nie są wola polityczna i pieniądze, ale możliwość ich wydawania". - Polskie przepisy pozwalają przeciągać przetargi w nieskończoność, a niejednokrotnie wręcz dają możliwość ich sabotowania i nierozstrzygania - wyjaśnia gość Trójki.

Rozmawiał Damian Kwiek

iz/mp