Ewa Wysocka, korespondentka Polskiego Radia, na pytanie o to, czy mieszkańcy Barcelony spodziewali się ataku, odpowiada twierdząco. – Na profilach tzw. Państwa Islamskiego w mediach społecznościowych coraz częściej pojawiały się wygłaszane po hiszpańsku apele. W treści tych apeli niejednokrotnie wymieniana była Barcelona. Pojawiały się też takie miasta jak Madryt czy Sewilla – wyjaśnia dziennikarka.
Korespondentka Polskiego Radia nakreśla sytuację społeczną w Hiszpanii i zaznacza, że mieszka tam coraz więcej osób, których religią jest islam. – Dwadzieścia lat temu muzułmanie stanowili tu 2 proc. społeczeństwa. W tej chwili jest to kilkanaście procent. Są miasta, w których muzułmanie stanowią 40 proc. populacji. Oficjalnie w Hiszpanii jest ich milion, nieoficjalnie 2 miliony. I wiadomo, że część tych ludzi będzie poddawała się radykalizacji – wyjaśnia.
– Wielu ekspertów ds. bezpieczeństwa sygnalizuje, że radykalizacja obejmuje ludzi, którzy byli do tej pory poza wszelkim podejrzeniem – dopowiada Mariusz Borkowski i zaznacza, że "im bardziej ISIS przegrywa w terenie, w wojnie toczącej się w Syrii i Iraku, tym częściej dochodzi do operacji na terenie Europy".
Zachęcamy do wysłuchania audycji, w której eksperci i dziennikarze komentują wydarzenia w Hiszpanii i porównują obecną sytuację na świecie z sytuacją w 2004 roku, kiedy doszło do największego ataku terrorystycznego w Madrycie.
Nasi goście mówią o europejskich ambicjach tzw. Państwa Islamskiego, wyjaśniają, dlaczego akcje policji udaremniające zamachy nie są nagłaśniane, i tłumaczą, czym jest wirtualny kalifat. Rozmawiają też o finansowaniu terroryzmu i kalifacie sięgającym po… Pireneje.
***
W czwartek wieczorem doszło do ataku terrorystycznego w Barcelonie, a w piątek nad ranem w nadmorskim kurorcie Cambrils. Europa i świat zapewniają mieszkańców Hiszpanii o swojej solidarności.
W Barcelonie zginęło co najmniej 14 osób, a ponad 100 zostało rannych. Do zamachu z użyciem furgonetki przeprowadzonego na zatłoczonej ulicy miasta przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Kierowca wjechał na promenadę popularnej wśród turystów ulicy Las Ramblas w centrum miasta i, jadąc zygzakiem, taranował wszystkie osoby, które znalazły się na jego drodze. Później opuścił pojazd i uciekł pieszo.
W piątek rano w nadmorskim kurorcie Cambrils doszło do próby kolejnego ataku. Zginęło tam 5 napastników. 7 osób, w tym policjant, zostało rannych. Napastnicy, podobnie jak wcześniej w Barcelonie, wjechali furgonetką w grupę ludzi. Pojazd przewrócił się, a kiedy napastnicy wydostali się z pojazdu, zostali ostrzelani przez policję.
Po zamachu w Barcelonie premier Hiszpanii Mariano Rajoy ogłosił trzydniową żałobę narodową. Szef hiszpańskiego rządu, który przyjechał do Barcelony, złożył kondolencje rodzinom ofiar. Podkreślił, że doszło tam do aktu "dżihadystycznego terroryzmu", który wymaga "globalnej odpowiedzi". - Jesteśmy zdecydowani, aby wygrać z tymi, którzy chcą zwalczać nasze wartości i nasz model życia - mówił Mariano Rajoy.
Do największego zamachu w Hiszpanii doszło w 2004 roku w pociągach podmiejskich pod Madrytem. W eksplozjach zginęło wówczas ponad 190 osób, rannych było co najmniej 2 tysiące.
***
Tytuł audycji: Audycja specjalna
Autorzy: Dariusz Rosiak, Michał Żakowski
Goście: Mariusz Borkowski (były korespondent polskich mediów na Bliskim Wschodzie), Ewa Wysocka (korespondentka Polskiego Radia w Barcelonie), Adam Balcer (politolog, kierownik projektu Eurazja w WiseEuropa – Fundacji Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych i Europejskich), Marek Wałkuski (korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie)
Data emisji: 17.08.2017
Godzina emisji: 22.06
PAP/IAR/iwo/ab