Według Jacka Protasiewicza (Nowoczesna, UED-PSL), wniosek o wotum nieufności dla Mateusza Morawieckiego nie miał żadnego efektu politycznego. – Debatę przesunięto na piątek wieczór, kiedy Polacy robią wszystko, ale nie oglądają obrad Sejmu. Za to była ona okazją, by wypunktować rząd i pokazać zdolności przywódcze po stronie opozycji. Nie rozumiem tylko dlaczego Grzegorz Schetyna cały czas zwracał się do Jarosława Kaczyńskiego, którego na sali nie było. Ogólnie, cały przebieg debaty miał na celu upokorzyć przeciwników politycznych PiS-u – stwierdził poseł.
Z kolei Andrzej Zybertowicz (doradca prezydenta) uważa, że zgłoszenie wniosku Schetynie podpowiedziała.. wróżka. – Mnie powiedziano dlaczego pojawił się kolejny bezskuteczny wniosek. Schetyna, człowiek przesądny, udał się do wróżki i pytał kiedy obejmie władze. "Jest pan dzieckiem szczęścia" – miała mu powiedzieć wróżka – "Tylko trzeba konstruować wota nieufności. Trzeba cały czas próbować". Schetyna uwierzył, że wreszcie się uda – powiedział prof. Zybertowicz.
Grzegorz Długi (Kukiz’15) uznał całą debatę za niepotrzebną. – My mamy okazję krytykować rząd w każdej chwili. Pytanie czemu musimy to zrobić z trybuny sejmowej, mimo że nikt oprócz posłów i paru dziennikarzy tego nie słucha. Jak mówił Schetyna, na sali nie było PiS, a jak przemawiał PiS to nie było Schetyny. Jak mówili antysystemowcy wszyscy wychodzili. To nie debata, wszyscy czekają na fajerwerki oratorskie – skwitował poseł.
Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Z posłem Kukiz’15 nie zgodził się wiceminister kultury, Jarosław Sellin (PiS). – To nie był stracony czas. Można było się przekonać że totalna opozycja ma problem z przywódcą. Schetyna nie potrafi wygłosić przemówienia. W takim momencie czytać z kartki? Pani Kopacz robi to samo, dodatkowo dukając. Kryzys przywództwa jest po stronie opozycji oczywisty. Schetynie wotum nieufności dało społeczeństwo w 2015 w wyborach parlamentarnych, i 2018 w samorządowych. Ważne, że z naszej strony wybrzmiało, że najważniejsza w polityce jest wiarygodność – czy realizujesz to co obiecujesz – zakończył Sellin.
Na komentarz przedstawiciela partii rządzącej ostro odpowiedział Andrzej Halicki (PO). – Premier mówi, że pensja minimalna rośnie, ale to przez 8 lat naszych rządów wzrosła z 800 do 1700 zł. Czyli ponad dwukrotnie. Symbolem waszych rządów są afery i korupcja. Przekręty i sitwa – to widzą Polacy. Jeżeli Morawiecki mówi o sukcesach, niech wytłumaczy, dlaczego ludzie mają więcej płacić za podatki, za wyższe ceny energii – oskarżał parlamentarzysta.
Z kolei europoseł Jarosław Kalinowski (europoseł PSL) stwierdził, że w trakcie debaty najlepiej wypadł szef jego ugrupowania czyli Władysław Kosiniak-Kamysz. –To było wyróżniające się wystąpienie. Sama debata była dobra pod względem poznawczym dla Polaków. Słyszałem taki cytat: świetną intuicję miał Kaczyński stawiając na Morawieckiego, który opowiada kłamstwa bez najmniejszego problemu. Społeczeństwo się o tym coraz bardziej przekonuje. Staje przed nimi premier i kłamie – stwierdził Kalinowski.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej audycji, w której parlamentarzyści poruszyli też kwestię Sądu Najwyższego, koła poselskiego Nowoczesnej i sporu Polski z Unią Europejską.
***
Tytuł audycji: Śniadanie w Trójce
Prowadzi: Beata Michniewicz
Goście: prof. Andrzej Zybertowicz (Kancelaria Prezydenta), Jarosław Sellin (PiS), Andrzej Halicki (PO), Jarosław Kalinowski (PSL), Jacek Protasiewicz (Nowoczesna), oraz Grzegorz Długi (Kukiz ‘15).
Data emisji: 15.12.2018
Godzina emisji: 9.15
pz/kw