Logo Polskiego Radia
Trójka
Gabriela Skonieczna 28.12.2011

Korea Północna: dla Chin najważniejsze status quo

Ważnym rozgrywającym są Chiny, które mają największy wpływ na Koreę Północną, mają np. instrumenty nacisku gospodarczego, jako jedyny kraj nieprzerwanie dostarczający pomoc gospodarczą i humanitarną.
Korea Północna: dla Chin najważniejsze status quofot. PAP/EPA/KCNA

W stolicy Korei Północnej, Pjongjang (popularny w Polsce Phenian to nazwa zapożyczona z języka rosyjskiego) został pochowany zmarły 11 dni temu Kim Dzong Il. Jak ocenia Tomasz Sajewicz, pekiński korespondent Polskiego Radia, chińska telewizja pokazała niewiele więcej niż pozostałe telewizje na świecie. Ku zdziwieniu ekspertów światowych północnokoreańska telewizja nie transmitowała z pogrzebu, a jedynie pokazała migawki, na których upublicznienie zgodziła się cenzura. Wszyscy spodziewali się transmisji uroczystości, tak jak miało to miejsce w 1994 roku, podczas pogrzebu Kim Ir Sena.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Wszyscy oglądaliśmy tysiące żałobników, spuszczone głowy północnokoreańskich żołnierzy stojących wzdłuż trasy przemarszu konduktu. Na czele pogrzebu szedł najmłodszy niespełna 30-letni syn dyktatora Kim Dzong Un.

Co teraz czeka Koreę?

Jak podkreślił Tomasz Sajewicz, teraz najważniejszym pytaniem jest to o sukcesje władzy. Gdy w 1994 roku umierał Kim Ir Sen, jego syn do przejęcia władzy przygotowywał się od prawie 30 lat. Kim Dzon Un miał na to tylko dwa lata. Teraz eksperci oczekują, że władza w Korei Północnej będzie sprawowana z tylnego siedzenia. Obecnie największy wpływ na sytuacje polityczną w kraju mają wuj i ciotka (siostra zmarłego dyktatora) Kim Dzong Una.

fot.
fot. PAP/EPA/KCNA

Ważnym rozgrywającym są także Chiny, które mają największy wpływ na Pjongjang, ze względu m.in. na instrumenty nacisku gospodarczego. Gdyż jako jedyny kraj nieprzerwanie dostarczają pomoc gospodarczą i humanitarną dla Korei Północnej. Dla Chin najważniejsze jest, aby na Półwyspie Koreańskim zachować status quo. W wyniku jakiśkolwiek gwałtownych zmian, rozruchów czy rewolucji to właśnie Chiny zostałyby zalane falą uchodźców z Korei Północnej ocenia Tomasz Sajewicz.

Zobacz również galerię: Korea Północna oczami polskiego podróżnika>>>

gs