Logo Polskiego Radia
Trójka
Artur Jaryczewski 19.05.2012

Polacy zadowolą się "kajzerką"?

Do rozpoczęcia Euro 2012 zostało już tylko 20 dni. Politycy uczestniczący w "Śniadaniu w Trójce" w większości ocenili, że piłkarskie święto mimo niedociągnięć powinno się udać.
Prace na A2Prace na A2GDDKiA

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski powiedział w radiowej Trójce, że nie ma powodów do paniki. - Wszystko w nogach naszych zawodników. Jak będzie dość dobrze, to niewiele będziemy pamiętali z tych niedokończonych autostrad i innych niedogodności. Pomimo tych różnych rzeczy z lekkim optymizmem patrzę na to wszystko, bo nawet jeśli nie jeździmy przed Euro autostradami, to będziemy nimi jeździć po Euro. Ten objazd Donalda Tuska dzisiaj niewiele pomoże, ale może cud się stanie na A2.

- Mam nadzieję, że reprezentacja Polski rzeczywiście daleko zajdzie na tych mistrzostwach, ale jeżeli popatrzymy na stan przygotowań, stan infrastruktury, to obiektywnie rzecz biorąc jest źle - uważa poseł PiS Mariusz Błaszczak. - Ten rząd miał olbrzymie pieniądze do wykorzystania, miał dużo czasu żeby przygotować inwestycje i pamiętajmy o tym, że Euro było takim czasem do którego miały być te inwestycje przygotowane. Minie Euro i skąd możemy mieć pewność, że te prace będą w wartkim tempie kontynuowane. Być może wtedy rządzący dojdą do wniosku, że trzeba stworzyć jakieś nowe igrzyska. Skoro nie ma chleba, to są igrzyska.

Małgorzata Kidawa-Błońska z PO wierzy, że Euro 2012 w Polsce się uda. - Polacy chcą być dumni z tego Euro i ono się uda, więc ja tutaj nie widzę tych obaw. Rzeczywiście część inwestycji zostanie skończona po, ale tak naprawdę one będą służyły nie przez miesiąc, a przez wiele lat nam wszystkim - zaznaczyła.

- Tego pieczywa całego, które obiecywano nie będzie, ale teraz tą ostatnią kajzerkę posypuje się już makiem, czyli dopieszcza się ten odcinek ze Strykowa do Konotopy - podkreślił Jerzy Wenderlich z SLD. - Nie ma tej całej infrastruktury, ale jak jesteśmy już przed samą imprezą, to wszyscy trzymajmy te szaliki w jednej tonacji, żeby to się wszystko udało. Jest dużo mniej niż obiecywano, ale coś jest. Oko pańskie konia tuczy, wiec dobrze, że teraz premier to wszystko objeżdża.

Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro pokłada nadzieję tylko i wyłącznie w naszych piłkarzach. - Natomiast co do rządu musimy powiedzieć uczciwie, że rząd zrobił bardzo wiele, a prawie wszystko, aby popsuć Polakom humor w związku z Euro. Ten rząd miał znakomitą okazję, żeby pokazać, że Polacy potrafią wybudować, bo miał pieniądze w odróżnieniu od wszystkich innych rządów. Złożymy zawiadomienie do prokuratury w sprawie podwykonawców, którzy nie dostają pieniędzy za swoją pracę - zapowiedział.

Zdaniem Sławomira Kopycińskiego z Ruchu Palikota, premier w expose z 2007 roku złożył zbyt odważne zapowiedzi w związku z piłkarskimi Mistrzostwami Europy. - Nie wiem czy Euro się uda czy nie, na pewno się odbędzie. Niewątpliwie jeśli chodzi o to co udało się zrobić, to premier obiecał za dużo. Jest takie mądre przysłowie, "Mierz siły na zamiary". Widać, że Donald Tusk przelicytował.

Jan Lityński z Kancelarii Prezydenta uważa, że o opóźnieniach przed Euro za kilka lat nie będzie się pamiętać. Ważniejsze będą wyniki sportowe na tym turnieju.

Aby dowiedzieć się więcej, posłuchaj całej rozmowy.

Audycji "Śniadanie w Trójce" można słuchać w każdą sobotę o godzinie 9. Zapraszamy.

aj