W najbliższy piątek do Sejmu trafi projekt liberalizujący prawo narkotykowe. Jego autorami są działacze Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej. Posiadanie małej ilości narkotyków ma nie być karane, a metadon będzie można otrzymać realizując receptę. W Polsce od 2001 do 2011 roku na podstawie art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii zatrzymano 350 tysięcy osób. Zatrzymani zazwyczaj posiadali niewielkie ilości narkotyków, do 5 g. W większości otrzymywali wyrok sześciu miesięcy w zawieszeniu na 2 lata.
Agnieszka Sieniawska, przewodnicząca Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, także prawnik w biurze Rzecznika Osób Uzależnionych, przypomina, że w znowelizowanej ostatnio ustawie pojawił się art. 62 a, który mówi, że prokurator będzie mógł umorzyć postępowanie wobec osoby, którą zatrzymano z "nieznaczną ilością środka odurzającego”. – Jest to tak niedookreślone pojęcie, że właściwie pozwala na nieużywanie prawa przez organy egzekwujące prawo, czyli policję, prokuraturę – mówi gość Trójki.
Przewodnicząca podkreśla, że według propozycji Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej posiadanie narkotyków nadal będzie przestępstwem. – Tylko określimy w tabeli wartości granicznych wartość narkotyków, za które prokurator nie będzie musiał karać – tłumaczy Agnieszka Sieniawska.
Bolesław Piecha, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia z PiS, niegdyś wiceminister zdrowia, uważa, że każda tego typu ustawa jest "otwieraniem równi pochyłej i kolejnych furtek, zaproszeniem do próby”. Jego zdaniem należy poczekać kilka lat i zobaczyć, jakie skutki przyniosło wprowadzanie art. 62 a.
Audycji "Za, a nawet przeciw" słuchać można na antenie Trojki od poniedziałku do czwartku, w samo południe.
(pg)