Zdaniem posła opozycji "skoro mówimy o takiej skali zaniedbań, to nie można mówić, że zawiniła jedna, dwie, czy pięć osób. Zawinił system. Nie można mówić, że system działa, tylko ludzie są słabi". - Wszystko to, co dzisiaj usłyszeliśmy od pana premiera, od poszczególnych ministrów, to wcześniej było już powiedziane w mediach. Tutaj nie ma żadnej nowej informacji poza tym, że na wniosek ministra Rostowskiego odwołano naczelnika urzędu skarbowego w Gdańsku i że dzisiaj został tymczasowo aresztowany Marcin P. – mówił po sejmowej debacie poseł Andrzej Dera.
Nie zgodził się z tym deputowany koalicji, który przytoczył dwa przykłady: "jeden z Dolnego Śląska, drugi z Katowic", gdzie "w podobnych sytuacjach prokuratura zareagowała należycie. Wydaje się, że narzędzia ku temu są". - Jeżeli ktoś chce dzisiaj powiedzieć, że polski system finansowy nie działa, czy też nie działa sprawnie, to ja się absolutnie nie zgadzam. Nie zadziałały mechanizmy ochronne wobec klientów Amber Gold, ale bardziej niż zmiana przepisów potrzebne jest wzmocnienie kontroli KNF – mówił Jakub Szulc.
Zdaniem Andrzeja Dery "problem polega na tym, że zaniedbania prokuratury będzie wyjaśniać prokuratura. Nie można być sędzią we własnej sprawie, dlatego my, jako opozycja domagamy się komisji śledczej”.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>