Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Chodurski 02.07.2013

Edward Snowden, bohater czy zdrajca?

Były agent CIA, który ujawnił między innymi, fakt inwigilacji przez USA swoich europejskich sojuszników, zwrócił się do kilkunastu krajów, w tym do Polski, o azyl polityczny.
Edward SnowdenEdward SnowdenPAP/EPA/Guardian/GLENN GREENWALD
Posłuchaj
  • Snowden, bohater czy zdrajca? Dyskutuja o tym w "Pulsie Europy" A. Jonas i Z. Pisarski (Trójka/Puls Trójki)

Polskie msz odpowiada, że pismo nie spełnia formalnych wymogów, więc nie zostanie rozpatrzone. Szef resortu Radosław Sikorski pisze na twitterze, że nawet gdyby wpłynął prawidłowy wniosek, były współpracownik amerykańskich służb, który ujawnił aferę PRISM, i tak nie dostałby polskiego azylu.

Tymczasem, jak wynika z dokumentów ujawnionych przez Snowdena, Amerykanie inwigilowali między innymi, placówkę Unii Europejskiej w Waszyngtonie i nowojorską siedzibę Organizacji Narodów Zjednoczonych. Te doniesienia wzburzyły unijnych liderów i polityków z Francji i Niemiec.

Poważny problem międzynarodowy, czy burza w szklance wody? Gośćmi "Pulsu Europy" w Trójce są: Andrzej Jonas, redaktor naczelny The Warsaw Voice i Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji Pułaskiego.

"Jedni będą mówili bohater, inni zdrajca, a ja powiem, że nie należy stawiać pod ścianą kogoś, w sytuacji tak bardzo złożonej jak w tym przypadku" - mówi Andrzej Jonas. Zdaniem publicysty, Snowden jest prawdopodobnie człowiekiem kierującym się jakimś imperatywem moralnym, "ale efekty tego są takie, jakby ten akt wykonał zdrajca". Zdaniem Jonasa, może okazać się, że Snowden sam o tym nie wiedząc, był >prowadzony< przez jakiś wywiad. "Jednak niezależnie od tego czego jeszcze się dowiemy, (...) może okazać się, że na tej sprawie zyskają zarówno obywatele, w swoim poczuciu moralnym, jak i stosunki międzynarodowe, bo państwo takie jak USA, z mniejszą determinacją będzie teraz gotowe podsłuchiwać swoich sojuszników (...) a nawet zyskają same Stany Zjednoczone, bo ich ustrój będzie bardziej przejrzysty"

Zbigniew Pisarski, komentując sprawę Snowdena i afery PRISM, przypomina słowa współtwórcy amerykańskiej konstytucji Benjamina Franklina: "Jeśli na potrzeby doraźnego bezpieczeństwa poświęcimy nasze swobody, to w ostateczności nie będziemy mieli ani wolności ani bezpieczeństwa". Publicysta dodaje, że obecnie bardzo często rozmywamy tę granicę miedzy potrzebą wolności a potrzebą bezpieczeństwa i "wydaje mi się, że Edward Snowden dostrzegł to i nie mógł się odnaleźć w takiej rozmytej rzeczywistości i stał się demaskatorem. (...) Postawił na szali całe swoje życie, karierę, również komfort życia swoich bliskich i stał się uciekinierem, od którego odcinają się wszyscy". Pisarski zwraca uwagę, że przecież politycy byli świadomi, jakimi metodami działają, wszystkie zresztą organizacje wywiadowcze, ale to co zrobił Snowden a wcześniej Julian Assange, zmusza polityków do gry pozorów, by wobec zwykłych obywateli deklarowali swoje oburzenie i domagali się, przynajmniej oficjalnie, pewnej praworządności.

Z gośćmi "Pulsu Europy" rozmawiał Damian Kwiek.

mc

tagi: