Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Przerwa 19.03.2014

Rekrutacja do przedszkoli i szkół. "Zakłada się, że ludzie są uczciwi"

Rekrutacja do przedszkoli od lat wzbudza emocje wśród rodziców. Narzekają na przykład na to, że kryteria nie są sprawiedliwe. Zdarza się, że tego co rodzice piszą w dokumentach, nikt nie weryfikuje. Teraz ma być inaczej - zapewniają urzędnicy.
Świetlica szkolna. Jak powinna wyglądać?Świetlica szkolna. Jak powinna wyglądać? Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Rekrutacja do przedszkoli i szkół. "Zakłada się, że ludzie są uczciwi" cz. 1 (Zapraszamy do Trójki - ranek)
  • Rekrutacja do przedszkoli i szkół. "Zakłada się, że ludzie są uczciwi" cz.2 (Zapraszamy do Trójki - ranek)
Czytaj także

- Po raz pierwszy ustawa dokładnie precyzuje, jak zweryfikować dane podane przez rodzica podczas zapisów - mówi Beata Murawska z warszawskiego Biura Edukacji. - Komisja rekrutacyjna może poprosić rodzica o pokazanie dokumentu, że spełnia takie albo inne kryteria. Komisja może się też zwrócić do burmistrza z prośbą o pomoc. Burmistrz dzielnicy może skorzystać z informacji, do których ma dostęp z urzędu. Komisja może także zwrócić się do instytucji publicznych albo do ośrodka pomocy społecznej, żeby zweryfikować sytuację danej rodziny. Będą sprawdzane tylko te wnioski, które budzą jakieś wątpliwości. Zakłada się, że ludzie są uczciwi. Ustawa określa dokumenty, które weryfikują spełnienie tych kryteriów - dodaje. 
Ruszyła już rekrutacja do szkół podstawowych, za kilka tygodni zapisy będą także w gimnazjach. To szkoły, w których pierwszeństwo przy rekrutacji mają dzieci z rejonu, ale wielu rodziców wolałoby, żeby ich dzieci chodziły albo do bliżej położonej albo do bardziej renomowanej placówki. - Wtedy próbują tymczasowo zmienić miejsce zamieszkania - mówi Katarzyna Kołodziejczak, dyrektor szkoły podstawowej numer 202 w Warszawie. - Docierają do mnie informacje, że rodzice szukają ciotki, wujka, czy babci u której można na okres czasu rekrutacji zameldować dziecko - twierdzi.
- Moja ulica znajduje się na końcu jednego z rejonów - mówi mama ucznia z Bielska Białej. - W związku z tym moja córka miałaby do szkoły potwornie daleko. Druga szkoła jest dużo bliżej, ale to nie mój rejon. Wpadłam na płatne ogłoszenia "Sprzedam meldunek". Dzięki takiemu meldunkowi mogłabym zapisać córkę do wybranej szkoły. Jednak to kosztuje do kilkuset złotych - opowiada. - Przyznam, że nie bardzo rozumiem, o co chodzi - twierdzi Beata Murawska. - Dlatego, że szkoły podstawowe i gimnazja to są szkoły obwodowe. Prawo oświatowe nie mówi o dzieciach zameldowanych, ale zamieszkałych w obwodzie szkoły. Jeżeli dziecko zamieszkuje w obwodzie danej szkoły, ma gwarantowane w niej miejsce. Dziecko nie musi mieć żadnej formy zameldowania - twierdzi.
Zapraszamy do wysłuchania materiałów przygotowanych przez Izabelę Woźniak.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.

(mp)