Budyń, bigos, ciasteczka - to tylko kilka z określeń, jakie pojawiły się w kontekście notowań kandydatów walczących o urząd prezydenta, przed zakończeniem ciszy wyborczej w pierwszej rundzie wyborów.
Polska jest jednym z 15 państw UE, gdzie istnieje cisza wyborcza. Nie ma jej m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Austrii, Danii, Finlandii, Irlandii, Estonii, Portugalii, Szwecji, Słowacji...
Paweł Dobrowolski - ekspert Instytutu Sobieskiego - uważa, że cisza wyborcza szkodzi demokracji. - Każde ograniczenie wolności jest podejrzane, ponieważ grozi istocie demokracji, czyli wolnej wymianie myśli - mówi gość Trójki i dodaje, że nieprzestrzeganie ciszy wyborczej wpisuje się w problem "powszechnego łamania prawa, co zaburza szacunek do całego obowiązującego systemu prawa".
Prof. Sławomir Sowiński - politolog z UKSW - uważa z kolei, że ciszę wyborczą należy utrzymać. - Akt wyborczy powinien być odseparowany od kampanii, by decyzje polityczne były racjonalne. Jeśli ma być świętem, powinnyśmy go celebrować i poprzedzić chwilą refleksji. Trzeba też pamiętać o wyborcach podejmujących decyzję w ostatniej chwili, którzy powinni szukać odpowiedzi we własnej głowie, a nie w krzyczących reklamach - podkreśla rozmówca Kuby Strzyczkowskiego.
Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji, w której poza zaproszonymi gośćmi brali udział także słuchacze Trójki, którzy odnieśli się m.in. do kwestii tzw. ciszy sondażowej.
***
Tytuł audycji: Za, a nawet przeciw
Prowadzi: Kuba Strzyczkowski
Goście: Paweł Dobrowolski (Instytut Sobieskiego), Sławomir Sowiński (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego), Adam Gendźwiłł (Uniwersytet Warszawski), Krzysztof Pyrkosz (portal Patriota), Jarosław Zbieranek (Uniwersytet Mikołaja Kopernika), Rafał Dymek (Fundacja im. Roberta Schumana)
Data emisji: 14.05.2015
Godzina emisji: 12.05
mk/ei
Oto wyniki sondy internetowej przeprowadzonej w trakcie audycji: