Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 03.03.2010

SLD krytykuje Sikorskiego, a współczuje Palikotowi

Wikiński: Tak przybitego, sfrustrowanego, zdołowanego człowieka dawno nie widziałem. W oczach miał blady strach, był przerażonym człowiekiem.

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, bardzo interesującą z punktu widzenia trwającej już, a jeszcze jednak nie rozpoczętej kampanii wyborczej, przyniosła Rzeczpospolita. Okazuje się, że wyborcy Lewicy, przynajmniej z tego, co możemy przeczytać, nie wiedzą jeszcze w większości, że kandydatem SLD na prezydenta jest Jerzy Szmajdziński. Podobno Sojusz zlecił przebadanie poparcia dla wszystkich liczących się ugrupowań politycznych i kandydatów na prezydenta na dużej, półtora tysięcznej grupie, no i z tego wynika, że ci wyborcy SLD nadal są przekonani, że kandyduje pan premier Cimoszewicz.

Marek Wikiński: A ja jadąc do panów do studia, wyszedłem z posiedzenia zarządu krajowego, który rozpoczął swoje obrady o godzinie piętnastej i do za pięć czwarta nie było przedstawianych badań, o których pisze dzisiejsza Rzeczpospolita. Natomiast pan redaktor poruszył bardzo ważny problem. Rzeczywiście tak jest, że wiele zamawiających instytucji, najczęściej to czynią gazety czy stacje telewizyjne, szczególnie te prywatne, zamawiają w ośrodkach badania opinii publicznej badanie i podają nazwiska osób, które w ogóle nie kandydują na urząd prezydenta, bo wiadomo jest, że...

  • P.S.: Czyli co? Manipulowane są takie sondaże pytaniami?

    M.W.: Dokładnie, dokładnie jest to manipulacja, ponieważ pan senator Włodzimierz Cimoszewicz już dawno oświadczył, że w roku 2010 nie będzie ubiegał się o urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. 19 grudnia odbyła się konwencja krajowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej, gdzie dokonano wyboru kandydata Lewicy na prezydenta. To marszałek Jerzy Szmajdziński jest naszym kandydatem...

    P.S.: Panie pośle, a to nie jest czasem tak...

    M.W.: ...jedynym kandydatem zgłoszonym przez nasze środowisko i jedynym popieranym, którego wspiera Aleksander Kwaśniewski, również bardzo ciepło wypowiada się pan marszałek Cimoszewicz.

    P.S.: Panie pośle, a to nie jest czasem tak, że jednak coś w tym jest, ponieważ nie ma dymu bez ognia, jak wiemy, więc może rzeczywiście jest jakiś problem, skoro w badaniach opinii publicznej już nie takich gazetowych, ale robionych przez duże instytucje i powtarzających się regularnie w różnych momentach politycznych. Okazuje się, że Jerzy Szmajdziński, już jako zgłoszony kandydat, ma około 3% poparcia. Czyli co? Ta strategia „Superszmai”, która była realizowana w ramach kampanii czy początków kampanii, nie sprawdziła się, czy to dopiero w ogóle nie ma o czym mówić?

    M.W.: Przede wszystkim może przypomnę słuchaczom Polskiego Radia, że najważniejszym sondażem jest dzień wyborów. Przed pięcioma laty na wiosnę 2000 [sic] roku kandydat Platformy Obywatelskiej Donald Tusk miał śladowe poparcie opinii publicznej. Dojechał do II tury i w sondażach wygrywał z Lechem Aleksandrem Kaczyńskim. Dzień wyborów pokazał, że wygrał pan prezydent Kaczyński, tak że sondaże...

    P.S.: Czyli reasumując, w ogóle nie ma problemu z tym, co dzisiaj napisała Rzeczpospolita, to pan dementuje.

    M.W.: Sondaże trzeba szanować. Tak jak powiedziałem przed chwilą, do godziny za pięć czwarta nie było takiej prezentacji na zarządzie krajowym, a o tym pisze dzisiejsza Rzeczpospolita, czyli nie mogę tego potwierdzić, bo to nie miało miejsca. Natomiast każde badania trzeba szanować, oczywiście, one są pewnym sygnałem, ale najlepszym badaniem jest dzień wyborów i tutaj sądzimy, że nasz kandydat, który jest świetnie przygotowany i który spokojnie prowadzi rozmowy z tysiącami Polaków, bo te rozmowy, które są prowadzone ostatnio w Kielcach, w Gorzowie Wielkopolskim, w Szczecinie, u mnie w Radomiu, to są naprawdę dobre spotkania i bardzo merytoryczne.

    P.S.: Panie pośle, rozumiem, znaczy spotkania to już jest w takim razie kampania wyborcza, choć jeszcze nieoficjalnie ogłoszona, natomiast można powiedzieć, że cała uwaga mediów, opinii publicznej skupia się ostatnio na tym, co dzieje się w Platformie Obywatelskiej, ponieważ tam jest strategia prawyborów, mamy dwóch kandydatów na kandydatów, czyli Radosława Sikorskiego i Bronisława Komorowskiego, no i się okazuje, że tam dochodzi do bardzo jednak ostrych kwestii. Dzisiaj na przykład Janusz Palikot napisał... nie dzisiaj, ale napisał na blogu, że Radosław Sikorski jest kandydatem POPiS-u, a może nawet PiS-u, dziś Grzegorz Schetyna mówi, że należy Palikota ukarać, wcześniej Bronisław Komorowski w zasadzie wyrażał to samo co Palikot. No, tam się coś dzieje, a nie po tej stronie.

    M.W.: No cóż, widać wyraźnie, że ta walka buldogów pod dywanem przeszła na w ogóle inne miejsca, to już jest publiczna awantura...

    P.S.: Ale to są właśnie liczący się w tych sondażach, o których wcześniej mówiliśmy, kandydaci, więc to skupia uwagę i tu jest ciekawe.

    M.W.: Skupia uwagę, ponieważ Donald Tusk pozbył się odpowiedzialności poprzez sprytny ruch z prawyborami w Platformie Obywatelskiej. Gdy kandydat Platformy Obywatelskiej przegra w II turze z Jerzym Szmajdzińskim wybory na urząd prezydenta, będzie zawsze mógł powiedzieć, że to wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej dokonali takiego wyboru. To, co się dzisiaj dzieje w tych prawyborach Platformy Obywatelskiej, jest po prostu żenującym widowiskiem i to jest bardzo smutne i przykre widowisko, że urzędujący minister spraw zagranicznych używa takiego języka, który nie przystoi posłowi na sejm...

    P.S.: Ale SLD też krytykowało prezydenta Kaczyńskiego, często niewybrednymi sformułowaniami.

    M.W.: Ale my krytykujemy prezydenta Kaczyńskiego, bo należy mu się krytyka. Krytykowałem ostatnio osobiście pana marszałka Bronisława Komorowskiego, bo na nią zasłużył. Natomiast ten język, który użył Radosław Sikorski wobec jakby nie było urzędującej głowy państwa, wobec prezydenta Rzeczypospolitej, który został wybrany przez ogół obywateli, prezydentowi należy się szacunek. Ten język, którym mówił Radosław Sikorski, jest złym językiem i myślę, że wyborcy, nie członkowie Platformy, bo ich zaledwie 60 tysięcy, tę butę, tę arogancję Platformy Obywatelskiej ukarzą w wyborach prezydenckich.

    P.S.: Panie pośle, pan już dzisiaj gdzieś to powiedział. Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej otwartymi ramionami będzie przyjmować posła Janusza Palikota? Jesteście w przyjaźni i chcecie go zaprosić do SLD? Bo tak dzisiaj w telewizji, w TVN24 słyszałem, przechodząc do studia.

    M.W.: Szanowni państwo, jestem wiceprzewodniczącym sejmowej komisji Przyjazne Państwo. Dzisiaj blisko kwadrans spóźniony wszedł na komisję przewodniczący Palikot. Takiego przybitego, takiego sfrustrowanego, takiego zdołowanego człowieka dawno nie widziałem. W oczach Palikota był blady strach. Nie wiem, z kim rano rozmawiał, ale był przerażonym człowiekiem. Więc w trosce o każdego człowieka, Lewica troszczy się o każdego i dlatego zaproponowałem, żeby, jeżeli zostanie wyrzucony za burtę Platformy Obywatelskiej, że rzucimy mu koło ratunkowe...

    P.S.: A Lewica troszczy się też o kandydata na kandydata Radosława Sikorskiego, ponieważ przewodniczący Napieralski, szef pańskiej partii, mówi, że należy spowodować, aby pan Sikorski zrzekł się swojego stanowiska, by zawiesił działalność, podobnie, jak rozumiem, pan Komorowski, tak? Skoro prowadzą kampanię, to powinni przestać funkcjonować. To może Jerzy Szmajdziński też powinien przestać być tym, kim jest w sejmie, czyli wicemarszałkiem?

    M.W.: Słuchałem tej wypowiedzi przewodniczącego Napieralskiego w Radiowej Trójce i chcę powiedzieć, że rzeczywiście minister spraw zagranicznych, który używa takiego języka, jakiego używa Radosław Sikorski, nie przystoi, żeby piastował równolegle funkcję szefa polskiej dyplomacji. To nie jest język dyplomacji. Polska nie jest bezludną, zieloną wyspą na mapie globu, ale jest państwem obserwowanym przez państwa członkowskie Unii Europejskiej, przez polityków z całego świata i te wypowiedzi Radosława Sikorskiego na pewno źle robią polskiej polityce na arenie zarówno europejskiej, jak i światowej.

    P.S.: Marek Wikiński, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Dziękuję, panie pośle.

    M.W.: Dziękuję panom, dziękuję państwu.

    (J.M.)