Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 30.07.2009

Pod pomnikiem Gloria Victis nie będzie delegacji senatu

Poszczególni senatorzy będą w miejscach, gdzie jest więcej przestrzeni, nie trzeba się tłoczyć, przepychać, bo atmosfera tam była niedobra, nieprzyjemna.

Wiesław Molak: W naszym studiu kolejny gość: Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

Bogdan Borusewicz: Dzień dobry panu i dzień dobry państwu.

W.M.: Panie marszałku, w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach pochowano wczoraj prof. Leszka Kołakowskiego. Trudno przecenić wpływ tego niezwykłego człowieka na wielu innych ludzi, niekiedy bardzo wybitnych. Pan też dobrze znał prof. Leszka Kołakowskiego. Często pan się z nim spotykał?

B.B.: Tak, ale poznałem go w zasadzie już w wolnej Polsce. Nasze akurat drogi nie zetknęły się wcześniej. Kiedy ja zacząłem przyjeżdżać do Warszawy, on już był za granicą. Zaś cały czas prof. Kołakowski był obecny tutaj, w Polsce, niezależnie od tego, czy był w Polsce, czy nie, najpierw poznałem go z jego książek. Był też członkiem Komitetu Obrony Robotników, w którym ja także działałem. Jest to... była to wybitna postać i taki filozof, który nie tylko wskazywał drogę, a jednocześnie szedł tą drogą. Nie wszyscy tak postępowali.

W.M.: Przed nami rocznica Powstania Warszawskiego. Prezydent chce, aby do kalendarza świąt państwowych wpisać datę 1 sierpnia. Lech Kaczyński już złożył w sejmie projekt ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego. Kombatanci są zadowoleni, a Platforma, choć nie odmawia poparcia, dostrzega polityczne pobudki – taki jest jeden z komentarzy w dzisiejszych gazetach. Czy rzeczywiście polityczne pobudki?

B.B.: No, można dostrzegać także tutaj, bo przecież każdy jakoś z ewentualnych kandydatów, a obecny prezydent przecież kandyduje, będzie kandydował na to stanowisko, myśli także o swojej przyszłości politycznej. Ale jeżeli ten projekt wpłynie, to ja nie sądzę, żeby był jakiś problem. Ja uważam, że 1 sierpnia jest dniem niezmiernie ważnym dla naszej historii. Powstanie Warszawskie było w tej naszej historii datą bardzo tragiczną, ale jednocześnie bardzo ważną. I ten dzień 1 sierpnia był przecież obchodzony przez warszawiaków, tłumy ludzi 1 sierpnia zjawiały się na Powązkach w czasach PRL–u. Więc myślę, że ten dzień można także upamiętnić w taki sposób formalny, choć o tym dniu przecież powinniśmy także pamiętać w sposób nieformalny, w takim naszym życiu codziennym. I pamiętamy o tym, oczywiście.

W.M.: Politycy na Powązkach?

B.B.: Kiedy pani prezydent Warszawy skierowała do mnie apel, aby politycy 1 sierpnia nie byli w sposób oficjalny na cmentarzu, ja od razu odpowiedziałem pozytywnie. Chociaż, oczywiście, nie był to apel przyjemny. I nie zamierzam tej decyzji zmieniać. Więc ja nie będę pod Pomnikiem Gloria Victis. Będą prawdopodobnie poszczególni senatorzy, ale to ich decyzja indywidualna, zaś delegacji senatu nie będzie. Ale będzie w innych miejscach – pod Grobem Nieznanego Żołnierza, w tych miejscach, gdzie jest więcej przestrzeni, gdzie się nie trzeba tłoczyć, przepychać, bo atmosfera tam naprawdę była niedobra, nieprzyjemna. I to nie chodziło tylko o okrzyki, ale ten tłok i przepychanki i tak dalej...

W.M.: I te barierki, tak?

B.B.: I te barierki, tak. Ja, mówię, odpowiedziałem pozytywnie na ten apel i zrobiłem to znacznie wcześniej, od razu po otrzymaniu listu, i tej decyzji nie zmienię.

W.M.: Panie marszałku, kobiety nie dostaną specjalnych praw, bo liderzy głównych partii nie chcą wprowadzenia tak zwanego parytetu dla kobiet na listach wyborczych. Premier popiera całą sprawę, prezydent także. A pan?

B.B.: Ja jestem ostrożny. Ja uważam, że wprowadzanie tego typu rozwiązań może nieść rzeczy negatywne, nie tylko tworzyć... tu nie chodzi tylko przecież o promowanie jednej płci, ale przede wszystkim chodzi o usuwanie barier awansu dla kobiet. Te głosy są podzielone i także wśród kobiet są podzielone. Kongres, przedstawicielki Kongresu Kobiet są zdecydowanie za, mają taką linię można powiedzieć feministyczną, ale są także kobiety i wiem o tym, bo stykałem się także z takimi kobietami, które są zdecydowanie przeciwne i nie chcą jakichś dodatkowych sztucznych... nie chcą sztucznych barier, ale także nie chcą...

W.M.: Sztucznych praw.

B.B.: ...sztucznego poparcia i sztucznych praw.

W.M.: Budżet został znowelizowany raz i nie ma takiej groźby, że trzeba będzie to robić powtórnie – zapewniła w senacie podczas debaty nad nowelizacją ustawy budżetowej...

B.B.: No, jeszcze nie został znowelizowany, bo jest dopiero w senacie.

W.M.: Tak, tak, ale to mówiła wiceminister finansów Elżbieta Suchocka–Roguska. Senat przez 10 godzin dyskutował w środę właśnie o tej nowelizacji. W piątek będzie głosowanie, tak? Bo ponad 60 poprawek senatorowie zgłosili.

B.B.: Tak, w piątek będzie głosowanie. Ale trzeba po pierwsze wiedzieć, że jest to... ta nowelizacja to przede wszystkim obcięcie wydatków, a większość z tych poprawek sześćdziesięciu to jest zwiększenie wydatków, więc...

W.M.: Wzrost deficytu z 18 miliardów do 27.

B.B.: Więc, no, wiadomo, że znaczna część poprawek jakby idzie w przeciwnym kierunku. Zmniejszyły się podatki, które wpływają do budżetu, mniej więcej już wiadomo, o ile. Można było wykonać projekcję tych wpływów do końca roku i w związku z tym można było ten budżet zmienić i nie tylko można było, ale trzeba ten budżet zmienić, bo wiadomo, że jeżeli wydajemy, to musimy wydawać te pieniądze, które są. A inaczej powstałoby coś, co powszechnie w takim języku potocznym nazywałoby się dziurą. Otóż dziury nie ma i nie będzie, ponieważ zmieniamy budżet. Ale też trzeba powiedzieć, że Polska na tle innych krajów radzi sobie nieźle. Ten wpływ na zmianę budżetu mają przede wszystkim czynniki zewnętrzne, a nie to, że Polacy gorzej pracują albo nasza gospodarka po prostu przestała dobrze funkcjonować. Ona nadal dobrze funkcjonuje, ale czynniki zewnętrzne wpłynęły na to, że znacznie mniej pieniędzy wpływa do budżetu, jest mniej inwestycji zagranicznych, no i nasz handel, nasz eksport jednak nie powiększa się.

W.M.: Panie marszałku, nie będzie problemów z nowelizacją tej ustawy w senacie? Senatorowie poprą nowelizację?

B.B.: Ja przewiduję, że tak. Jest rząd Platformy i PSL–u, w senacie jest...

W.M.: No i zdecydowana większość w senacie Platformy Obywatelskiej.

B.B.: Tak, w senacie przewaga Platformy Obywatelskiej, to jest raz. A dwa – z punktu widzenia merytorycznego budżet trzeba znowelizować, mówiła to także opozycja, czyli PiS bardzo ostro na to nalegał wcześniej. Można to zrobić dopiero w połowie roku, jak mówię, wtedy znane są projekcje, można powiedzieć, jaka będzie sytuacja w drugiej połowie roku i od strony tutaj merytorycznej zastrzeżeń specjalnych nie ma. Zaś, oczywiście, opozycja krytykuje i ma do tego prawo. Akurat nowelizacja budżetu jest świetnym takim momentem, który to umożliwia.

W.M.: Bardzo dobra informacja dla parków narodowych – senat nie pozbawi parków narodowych źródła finansowania. Gdzie pan najlepiej odpoczywa, panie marszałku, w wakacje? W którym z parków narodowych?

B.B.: No wie pan, nie no...

W.M.: Albo obok?

B.B.: Ja faktycznie lubię bardzo las, ale nie mam obok żadnego parku narodowego, tak że odpoczywam, spaceruję po lesie, w którym niedaleko mieszkam, mieszkam w Gdańsku, wzdłuż całego Trójmiasta jest przepiękna linia wzgórz morenowych, zalesionych, piękny las, różnorodny, więc odpoczywam, ale parki narodowe są naszym dobrem, więc tutaj ochrona tych parków narodowych jest przecież obowiązkiem.

W.M.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

B.B.: Dziękuję.

W.M.: Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu, w Sygnałach Dnia.

(J.M.)