Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 28.10.2009

Gazowe porozumienie z Rosją nie jest pewne

Nie jest pewne, czy w tym tygodniu uda się podpisać z Rosją Punktem spornym jest sposób ustalania taryf przesyłowych przez polską stonę.

Wiesław Molak: W studiu jest już Waldemar Pawlak, Wicepremier i Minister Gospodarki, Polskie Stronnictwo Ludowe. Dzień dobry.

  • Waldemar Pawlak: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.

    Henryk Szrubarz: Panie premierze, czy w tym tygodniu zostanie podpisane porozumienie z Rosją w sprawie gazu?

    W.P.: Nie jest to pewne, bo te rozmowy mają swój rytm i swoje zawiłości. Wydawało się, że już mieliśmy przygotowane porozumienie w lipcu, okazało się, że pojawiły się nowe elementy w dyskusji. I tak było od razu ostatnio w poniedziałek, kiedy się okazało, że to, co firmy uzgodniły, jeszcze wymaga doprecyzowania. Tam chodzi o takie całościowe, pakietowe przyjęcie porozumienia, które zawierałoby elementy związane z wielkością dostaw, czyli około 11 miliardów metrów sześciennych...

    H.S.: Na to zgoda jest.

    W.P.: Tak. I jest zgoda też na przedłużenie kontraktu o 15 lat do 2037 roku.

    H.S.: A co jest punktem spornym?

    W.P.: Punktem spornym jest dyskusja dotycząca ustalania taryf przez EuRoPol GAZ i tutaj potrzebne będzie szersze przejrzenie tej problematyki i też pokazanie naszym partnerom rosyjskim zawiłości naszego prawa i sposobu kalkulowania taryfy.

    W.M.: Gazprom ma 50%, EuRoPol GAZ ma 50%. Rosja zyskała 2%?

    W.P.: Ściśle rzecz biorąc, to jest dążenie do przywrócenia tego stanu, który był przyjęty w podpisanym przez prezydentów Polski i Rosji, wtedy prezydenta Wałęsę i prezydenta Jelcyna porozumień z 93 roku, gdzie mówi się o 50 na 50 relacji w spółce EuRoPol GAZ, ale to jest wszystko uzależnione od całości tego pakietu, bo jeżeli będzie porozumienie dotyczące przedłużenia czy powiększenia wielkości dostaw, to wtedy możemy zważyć uzasadnienie też dotyczące pewnych działań, które by zmierzały do przywrócenia tego stanu.

    H.S.: Panie premierze, wspomniał pan o taryfach, o naszym skomplikowanym prawie. Czy rzeczywiście nasze prawo jest tak skomplikowane? Chodzi o to, że Rosjanie nie chcą płacić za przesył gazu przez terytorium Polski, tranzyt.

    W.P.: Nie, panie redaktorze, chodzi o to, że Rosjanie chcą płacić mniej. I to jest zrozumiałe. Jeżeli prowadzą przesył tego gazu dalej, no to są zainteresowani, szczególnie teraz, kiedy ceny na gaz spadły, obniżeniem też taryfy. Ale z naszej strony mówiliśmy też o możliwości wcześniejszego spłacenia kredytu i tu się pojawiła pewna też z kolei... brak zainteresowania po stronie partnerów. Są to złożone negocjacje i trzeba zachować ostrożność. O ile w połowie roku miałem sporo optymizmu, to teraz myślę, że trzeba zachować dużo ostrożności.

    H.S.: No, jadąc do Moskwy w poniedziałek, też chyba miał pan dużo optymizmu.

    W.P.: Miałem przekonanie, że w tej chwili te rozmowy będą bardzo takie trudne, bo okazuje się, że przy tych rozmowach z jednej strony mamy sytuację, gdzie w Europie Zachodniej spada zapotrzebowanie na gaz, to widać po także naszej infrastrukturze przesyłowej, że to zapotrzebowanie spadło 20–25%, a z drugiej strony są bardzo takie skomplikowane, zawiłe i co jakiś czas pojawiające się nowe problemy. To nie jest łatwy partner i myślę, że trzeba się liczyć z różnymi wariantami, nawet i z takim, że jeżeli by nie doszło do porozumienia, to trzeba będzie prowadzić takie zarządzanie kryzysowe. Zresztą państwo w komunikatach podajecie tę informację o stopniu zasilania w gaz. Na razie tutaj nie ma żadnych z tego tytułu ograniczeń, ale zarządzenie o kryzysowych możliwościach reagowania jest cały czas podtrzymane.

    H.S.: Czy Aleksander Gudzowaty zostanie wyeliminowany z gry?

    W.M.: Czy już został?

    H.S.: Czy już został?

    W.P.: Ja myślę, że panowie użyliście bardzo nieodpowiedniego słowa, bo jeżeli chodzi o prawo polskie, to ono przewiduje możliwość zmian w akcjonariacie, ale za takim godziwym odszkodowaniem. I zgodnie z prawem polskim tego typu sprawy mogą trwać pewien czas.

    H.S.: No, to pan Gudzowaty używa tego rodzaju sformułowań, na przykład jak „Targowica”.

    W.P.: Wie pan, trzeba patrzeć na horyzont działania tej spółki w całej perspektywie. Na początku funkcjonowania tej spółki Aleksander Gudzowaty miał wielkie zasługi w rozwoju tej współpracy handlowej Polski i Rosji i był też, no, powiedzmy otwarcie... robił na tym też duży biznes. W tej chwili ta sytuacja zmieniła się nawet nie tyle po stronie polskiej, co po stronie rosyjskiej, gdzie są różne też podejścia do roli firm, które występują w tych transakcjach gazowych. Przynajmniej jeżeli brać oficjalnie deklaracje na przykład premiera Putina, to jest po stronie rosyjskiej dążenie do zawierania bezpośrednich kontraktów. Jeżeli tak by było, to pewnie będzie ten kontrakt między PGNiG a Gazprom bezpośrednio zawarty.

    W.M.: Panie premierze, ale Aleksander Gudzowaty mówi tak: „To konsekwencja polityki uzależniania Polski od Rosji, którą od dawna prowadzą nasi politycy. Nie robimy nic, by zdywersyfikować źródła dostaw”.

    W.P.: Polska jest najbardziej niezależnym energetycznie krajem, bo importuje ledwie 18% surowców energetycznych, tych pierwotnych, podczas gdy dla całej Unii ten współczynnik wynosi 50%, czyli połowę energii kraje unijne średnio importują. A więc Polska ma dość bezpieczną sytuację. Co do rozwiązań infrastrukturalnych, to zgodziłbym się tutaj na przykład z panem Gudzowatym, że połączenia międzysystemowe, np. połączenie na północy między systemem gazowym Polski i Niemiec bardzo by się teraz przydało. A więc niewątpliwie racje są w tym, że brak takich połączeń sprawia pewien kłopot. Ale trzeba zwrócić uwagę, że gaz w Polsce odgrywa małą stosunkowo rolę w bilansie energetycznym w porównaniu do choćby takich krajów, jak Niemcy.

    H.S.: Panie premierze, popiera pan premiera Donalda Tuska, który wypowiedział wojnę branży hazardowej? Że za kilka lat, za 6 lat mają zniknąć automaty?

    W.P.: Nie uczestniczyłem w końcówce tej dyskusji nad założeniami, bo te założenia zmieniały się (...)

    H.S.: Ale chodzi o samą ideę.

    W.P.: Wczoraj... No właśnie myślę, że dopóki nie będzie na stole sformalizowanego projektu i założeń w taki formalny sposób to trudno się wypowiadać co do tego zagadnienia. Pan premier niewątpliwie podjął tutaj bardzo śmiałą inicjatywę.

    W.M.: A PSL poparło tę inicjatywę?

    W.P.: No, tak jak powiedziałem, że potrzebne jest skonkretyzowanie tego projektu w sposób taki, który by pozwalał na wypowiedzenie bardziej konkretnej opinii. Na dzisiaj mamy pewną ideę co do tego, żeby hazard był dostępny w kasynach.

    W.M.: Premier zaapelował do parlamentarzystów, żeby projekt rządowy przyjęli bez poprawek.

  • W.P.: No, na razie mamy projekt założeń i to jeszcze w takiej formule bardzo wstępnej koncepcji. Zobaczymy, jak będzie to spisane w szczegółach, ponieważ przy dyskusji nad tymi założeniami, które zostały przedłożone w poniedziałek późnym popołudniem czy wieczorem, okazało się, że we wtorek rano mamy inny projekt. I w tej sprawie potrzebne jest takie bardzo rzeczowe podejście do sprawy.

    H.S.: Rozumiem, panie premierze, że ta propozycja pana odrobinę zaskoczyła.

    W.P.: Panie redaktorze, no, wiadomo było, że sprawy ustawy hazardowej będą przedmiotem dyskusji i rozpatrywania przez Radę Ministrów. Na początku były dyskusje o tym, że będą dotyczyły regulacji podatkowych, natomiast ta propozycja zmierza do bardziej kompleksowej zmiany i to zmiany wprowadzającej nową ustawę. Niewątpliwie jeżeli mówimy o hazardzie, to z jednej strony trzeba pamiętać o tym, że co do na przykład gier liczbowych i totalizatora pozostałoby to z grubsza rzecz biorąc bez zmian, natomiast jeżeli chodzi o hazard taki jak automaty o niskich wygranych, tu byłoby stopniowe wygaszanie. Natomiast decyzja zmierza też do tego, żeby nie wprowadzać do Polski wideoloterii, a to jest zjawisko bardzo uzależniające ludzi i niewątpliwie z punktu widzenia takiego życiowego doświadczenia, dopuszczając pewne formy hazardu, trzeba zachować umiar i nie popadać w błędy, które były widoczne w innych krajach.

    W.P.: Waldemar Pawlak, Wicepremier i Minister Gospodarki. Dziękujemy bardzo.

    W.P.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)