Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 14.02.2009

Światowy Kongres „Alergia i astma bez granic” w Warszawie

Liczba pacjentów podwaja się co 15 lat. W tej chwili w Polsce na astmę choruje 12% naszej populacji, 4 miliony osób, 1/3 z nich wie, że to astma.

Wiesław Molak: Teraz będziemy mówili o alergiach. W łódzkim studiu Sygnałów Dnia prof. Piotr Kuna, Prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. Dzień dobry, panie profesorze.

Prof. Piotr Kuna: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

W.M.: Panie profesorze, czy jest coś, co nie uczula?

P.K.: Nie, nie ma, nawet woda może uczulać.

W.M.: A czy można w stu procentach zdiagnozować, na co jesteśmy uczuleni?

P.K.: Niestety nie. Substancji, które uczulają, w tej chwili jest na świecie około 15 milionów. Bardzo dobrze zdefiniowaliśmy około tysiąca z nich, tych jakby najczęściej uczulających. Natomiast pozostałe są nieznane. Mało tego, organizm ludzki jest tak czuły na niektóre stężenia alergenów, że nie mamy w tej chwili nawet metod chemicznych czy fizycznych, żeby zbadać te stężenia w środowisku i określić, dlaczego pacjent cierpi na przykład w danym miejscu.

W.M.: Alergie to podobno jedna z głównych epidemii XXI wieku.

P.K.: O, zdecydowanie tak. Zakończone badania epidemiologiczne w roku ubiegłym pokazały, że co drugi Polak cierpi na jakąś z postaci alergii, może być to alergia skóry, alergia układu pokarmowego czy alergia chociażby przewodu pokarmowego, ale nie tylko, bo na przykład bardzo wiele postaci bólów głowy, bólów migrenowych też ma podłoże alergiczne.

W.M.: Szacuje się też, że w Europie cierpi na nie co czwarta osoba i co trzecie dziecko. Czy te nasze wyniki w porównaniu z Europą Zachodnią są właśnie porównywalne?

P.K.: Jeszcze nie, dlatego że my mówimy o przypadkach rozpoznanych i przewlekłych postaci alergii. My ujęliśmy w naszym badaniu nawet te incydentalne zdarzenia, dajmy na to ktoś wyjeżdża na wakacje, zje pokarm, do którego nie był przyzwyczajony, chociażby owoce morza, dostaje silnych objawów alergii, wraca do Polski, zmienia dietę, objawy mijają. Staraliśmy się ująć wszystkie takie przypadki, natomiast w Europie mówi się o przewlekłych postaciach alergii, które dotyczą faktycznie 1/3 populacji, ale kiedy bada się specjalnymi metodami, ile osób ma odczyny alergiczne, to jest to 60% populacji Europy Zachodniej.

W.M.: Panie profesorze, a czy alergię mamy w genach?

P.K.: Tak, mamy ją w genach, ale decydujące są trzy czynniki: poza genami jest to środowisko, w jakim żyjemy i z którym się stykamy na co dzień, infekcje wirusowe i trzeci element to jakby zachowania, nasze same zachowania prozdrowotne, czy unikamy alergenów, czy podejmujemy decyzję, że widzimy, idziemy do lekarza, kiedy coś nam dolega i interweniujemy wcześniej, czy zaniedbujemy to.

W.M.: No właśnie, jaka jest prewencja w takich przypadkach?

P.K.: Prewencja jest jedna: nie mamy niestety metod tzw. prewencji pierwotnej, kiedy możemy zapobiec chorobie alergicznej, nie potrafimy tego robić, natomiast mamy metody prewencji wtórnej, kiedy już ktoś ma chorobę alergiczną, kiedy uda nam się określić, jaki jest to czynnik i po prostu unikanie tego czynnika w zasadzie znosi objawy chorobowe, o ile się, oczywiście, tego czynnika da uniknąć, a nie zawsze tak się dzieje.

W.M.: A najnowsze metody leczenia?

P.K.: O, najnowszych metod jest bardzo wiele, niestety te najnowocześniejsze i najlepsze są bardzo drogie.

W.M.: Już wiem, co pan powie: drogie, no właśnie.

P.K.: Drogie, po prostu drogie. Natomiast są bardzo dobre metody w przypadku tych alergenów, które dobrze znamy, jak pyłki roślin, roztocza kurzu domowego, sierść kota, sierść psa, konia, zarodniki pleśni – to są szczepionki odczulające, których skuteczność sięga nawet 99%, na przykład przy uczuleniu nawet pszczół i os. Każdy człowiek, którzy jest uczulony na pszczołę i osę powinien absolutnie być odczulany, bo to jest leczenie ratujące życie. My nigdy nie wiemy, kiedy dojdzie do takiego zdarzenia, zostanie ukąszony i po prostu zginie.

W.M.: Ale jak się dowiedzieć, że jesteśmy uczuleni na jad osy czy pszczoły, kiedy nigdy nas nie ugryzły?

P.K.: O, nie no, wtedy się nie dowiemy, to jest prawda. Po prostu rzeczywiście musi dojść do chociaż jednego ukąszenia. Natomiast jak się dowiemy. Są odpowiednie testy, które temu służą. Jest w Polsce ponad tysiąc alergologów i dostępność do tych lekarzy, proszę mi wierzyć, jest naprawdę bardzo dobra. Czasami trzeba poczekać kilka miesięcy, ale jeżeli nie ma dolegliwości silnych, to można te kilka miesięcy poczekać i przy pomocy tych testów jesteśmy w stanie naprawdę wykryć wszystkie typowe postaci alergii, typowe.

W.M.: Można się uczulić w wieku niemowlęcym, dziecięcym, młodzieżowym, ale można też będąc już w miarę dorosłym człowiekiem, nagle, ot, tak, prawda?

P.K.: O tak, ta choroba przychodzi nagle, znienacka zupełnie. Tak naprawdę uczulamy już się w łonie matki. I rzeczywiście najwięcej przypadków alergii jest u dzieci i u osób do 40. roku życia. W ogóle astma i choroby alergiczne to są najczęstsze i najbardziej przewlekłe choroby ludzi młodych i dzieci. Natomiast my obserwujemy coraz częściej alergie u osób po 60 roku życia. W wywiadzie wynika, że w dzieciństwie na coś cierpiały, potem była remisja, ta choroba jakby ustąpiła i wraca. I dzisiaj ją definiujemy jako alergię. Kiedyś nie było wiadomo, co to jest po prostu. I chcę powiedzieć, że również tych chorych leczymy z ogromnym sukcesem. Nasza najstarsza odczulona pacjentka ma teraz 87 lat i codziennie się za nas modli, tak się cieszy z tego, że się dobrze czuje.

W.M.: A wystarczyło jej pieniędzy, żeby to zrobić? Pan mówił, że to drogie metody.

P.K.: O, tak, leczona jest... To nie są może aż tak drogie. Akurat ona jest leczona w szpitalu publicznym za darmo, wykupuje szczepionkę, na którą wydaje rocznie około 300 złotych. Rocznie. Czyli 25 złotych miesięcznie. I proszę mi wierzyć, na tle innych leków, jakie bierze, to nie jest leczenie drogie.

W.M.: Niezwykle groźna, bardzo męcząca, uciążliwa astma.

P.K.: Tak, absolutnie tak. Astma była kiedyś zabójcą, dzieci, które chorowały na astmę, po prostu umierały i problem się rozwiązywał. Dzisiaj mamy doskonałe metody leczenia astmy i dzięki temu przedłużamy tę chorobę. Niestety liczba pacjentów podwaja się co 15 lat. W tej chwili w Polsce na astmę choruje 12% naszej populacji, 4 miliony osób. Zaledwie około 1/3 z nich wie, że to astma, jest leczona tak jak astma, a pozostałe od przypadku do przypadku – a to zastrzykiem, a to antybiotykiem, a to zwolnieniem lekarskim. I celem Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, który powołał program Pol–Astma, jest dotarcie do tych pacjentów z taką wiadomością, z przekazem edukacyjnym, że astma zbyt późno rozpoznana prowadzi do bardzo licznych powikłań. Jest to generalnie niedotlenienie organizmu i naprawdę dochodzi do chorób serca, przewlekłych chorób płuc i wielu innych schorzeń.

W.M.: A astmę można wyleczyć? To jest choroba uleczalna?

P.K.: Nie potrafimy astmy wyleczyć, ale potrafimy ją tak leczyć, żeby nie było dolegliwości, a w przypadku dzieci u 80% dzieci doprowadzamy do remisji. Większość z nich potem w wieku późniejszym znowu ma tę astmę, ale proszę mi wierzyć, że leczenie astmy dzisiaj jest tak dobre, oczywiście o ile jest prowadzone właściwie, że ta choroba w zasadzie nie prowadzi ani do inwalidztwa, ani do poważniejszych... do pogorszenia jakości życia. Aczkolwiek ciągle na astmę w Europie umiera 10 tysięcy chorych rocznie.

W.M.: Ale leczy się ją sterydami. Niektórzy twierdzą, że to zabija organizm, jak jest się leczonym sterydami przez wiele, wiele lat.

P.K.: Znaczy sterydy są wiodącymi lekami w leczeniu astmy, chociaż mamy teraz tzw. steryd miękki, który leczy, a nie powoduje żadnych objawów ubocznych, jest taki steryd na rynku w Polsce, jest refundowany, 3,20 zł tylko, i są nowe generacje leków, tzw. leki antyleukotrionowe, które jak do tej pory nie mamy żadnych objawów ubocznych, a również są skuteczne w leczeniu astmy i leczą mechanizm choroby.

W.M.: „Doceniono nas, XXVIII Kongres Europejskiej Akademii Alergii i Immunologii Klinicznej odbędzie się po raz pierwszy w Polsce” – to wiadomość z ostatniego czwartku. Hasło czerwcowego spotkania w Warszawie to „Alergia i astma bez granic”. Co to ma znaczyć?

P.K.: Po prostu choroby alergiczne są jakby najszybciej wzrastającymi chorobami na całym świecie, nie tylko w Polsce. To dotyczy nawet Papui Nowej Gwinei, to dotyczy Indian brazylijskich. My nie wiemy, co się na świecie dzieje. Uważamy, że prowadzą do tego zmiany środowiska. Nie wrócimy do naturalnego środowiska jak sto lat temu, każdy chce żyć lepiej, dlatego alergia jest czymś, co będzie nam towarzyszyło. Rzeczywiście jest to ogromne wyróżnienie. Spodziewamy się około 5–8 tysięcy uczestników z całego świata, z około 180 krajów świata. Będzie to promocja Polski, promocja naszego towarzystwa, promocja naszych lekarzy i promocja naszego kraju oraz Warszawy, gdzie się odbędzie odbywał ten kongres.

W.M.: Ale zdaje pan sobie sprawę, panie profesorze, że zaraz będą zarzuty: kryzys, a tu 5 tysięcy osób z całego świata na 5 dni do Warszawy. (...)

P.K.: No tak, ale Warszawa na tym zarobi, panie redaktorze, Warszawa na tym zarobi ogromne pieniądze. Ja nie chcę mówić, ile nas kosztuje wynajęcie Pałacu Kultury na ten okres czasu, ile nas kosztują hotele, natomiast towarzystwo europejskie ma podpisane stosowne umowy z różnego rodzaju organizacjami, które dofinansowują tego rodzaju spotkania.

W.M.: Dziękuję bardzo. Jeszcze dodam, że honorowy patronat nad imprezą objął prezydent Lech Kaczyński. Dziękuję pięknie, panie profesorze, za rozmowę. Prof. Piotr Kuna, Prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi, był gościem Sygnałów Dnia.

P.K.: Dziękuję uprzejmie państwu i panu redaktorowi, do widzenia.

(J.M.)