Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 17.03.2009

Mowy o współrządzeniu nie ma

Żadnych rozmów o koalicji nie ma, jest mowa o współpracy. Bez nas w sejmie Platforma Obywatelska i PSL mają trudności z przeprowadzaniem ustaw.

Jakub Urlich:W naszym studiu kolejny gość: szef Klubu Parlamentarnego SLD Wojciech Olejniczak. Witamy.

Wojciech Olejniczak: Witam, dzień dobry.

Henryk Szrubarz: Panie marszałku, jak się układa współpraca opozycyjnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej z rządzącą Platformą Obywatelską?

W.O.: No, z rządzącą Platformą Obywatelską to współpracujemy przy okazji tylko ustaw, które trafiają do sejmu i które staramy się wielokrotnie poprawiać, zgłaszać dobre poprawki. I wtedy, kiedy Platforma Obywatelska słucha i bierze pod uwagę nasze propozycje, głosujemy za takimi ustawami i współpracujemy. Ale nie jest to w każdym przypadku taki stan, bo wielokrotnie Platforma Obywatelska, zamiast przyjąć nasze propozycje i liczyć na poparcie, szła własnymi ścieżkami wspólnie z PSL–em i doprowadzała do kryzysu legislacyjnego, co skutkowało tym, że dana ustawa nie wchodziła w życie.

H.S.: No ale liderzy nie tylko współpracują, ale również spotykają się prywatnie na kawie. O czym wtedy rozmawiają? O tym, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej na przykład może wejść do rządu, czy może poprzeć Platformę i PSL?

W.O.: No, do różnych nieformalnych spotkań i konsultacji dochodzi między partiami politycznymi, między klubami i tak też trzeba czytać takie spotkanie, kiedy jest okazja wypić kawę, podyskutować, porozmawiać i zarówno o tych sprawach, które na co dzień dotyczą obywateli i w jaki sposób przełamać trudności związane z kryzysem, jest też czas, żeby porozmawiać o ustawach. Ale jednoznacznie trzeba stwierdzić – mowy o koalicji i współrządzeniu mowy nie ma i żadnych propozycji ani nikt z Platformy Obywatelskiej nie składał, ani też z naszej strony nie wychodzą tego typu oczekiwania.

H.S.: Ale te gwałtowne zaprzeczenia, że takich... najpierw że takich spotkań nie było, potem że były, ale prywatne, o czymś może głębszym świadczą. No, na przykład przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski nawet wystosował oświadczenie w tej sprawie. Czegoś takiego nigdy nie było.

W.O.: No bo tyle narosło tutaj jakby takich informacji sensacyjnych, że trzeba było jednoznacznie to przeciąć. I jeszcze raz stwierdzam – żadnych rozmów o koalicji nie ma, jest mowa o współpracy. No, bez nas w sejmie Platforma Obywatelska i PSL mają trudności z przeprowadzaniem ustaw. Ale też jednocześnie – co jest najważniejsze – w naszym klubie jest ogromny potencjał ludzi, którzy ciężko pracując zgłaszają poprawki i forsują dobre rozwiązania. Tak było w przypadku ustawy o sześciolatkach. Gdyby nie pani minister Łybacka, pan poseł Gołębiewski, Artur Ostrowski i inni posłowie, nie byłoby tak dobrej ustawy, która gwarantuje równość i gwarantuje dobry dostęp do szkoły już w wieku 6 lat w przyszłości, za 3 lata, ale też pewność, że nie będzie prywatyzacji polskich szkół. I tak można wyliczać.

Ustawa związana z emeryturami, zawsze ilekroć te ustawy są, pani minister, pani poseł Bańkowska, pan poseł Tomaszewski zgłaszają mnóstwo poprawek – przemyślanych, przygotowanych z ekspertami, które służą temu, aby więcej pieniędzy trafiało do emerytów, a mniej na przykład do Funduszy Emerytalnych. Stąd też propozycja ograniczenia prowizji z naszej strony. I tak wygląda praca w parlamencie.

Moim celem jako szefa klubu jest prowadzenie rozmów z Platformą i z PSL–em, żeby tych rozwiązań jak najwięcej było przyjętych. I nie chodzi o koalicję, ale chodzi o dobro ludzi. I zdajemy sobie sprawę, że jeżeli nie przeforsujemy tych poprawek, to będzie gorzej, gorzej będzie na polskiej wsi, gorzej będzie w polskich miastach, gorzej będzie z wykorzystaniem funduszy unijnych. Mamy poczucie odpowiedzialności w parlamencie.

J.U.: Czy takie rozmowy prowadzi pan także z Prawem i Sprawiedliwością?

W.O.: Spotkania konsultacyjne związane z wprowadzeniem określonych ustaw mają miejsce, oczywiście. To jest przy okazji konwentu i nie tylko. Teraz poważnie dyskutujemy sprawę opcji walutowych i w kontrze do propozycji, które zgłosiło SLD, PiS i PSL, jest Platforma Obywatelska. Stąd też konsultacje tutaj z przewodniczącym Gosiewskim. Nie... Brak reakcji dzisiaj na rynku opcji walutowych może skutkować tym, że w przyszłości państwo wyda wielokrotnie więcej, żeby wspomagać ludzi bezrobotnych, którzy stracą pracę w wyniku tych działań na rynku bankowym, jak i również wiele firm, którym będzie trzeba pomagać, żeby wydźwignąć...

J.U.: No ale przecież prawo nie działa wstecz. Nie można ingerować w już zawarte umowy. Tak mówią specjaliści.

W.O.: Nie można... Ale można doprowadzać do pewnych pozytywnych rozwiązań. Po pierwsze – czas, kiedy te opcje byłyby zawieszone, to moment na negocjacje między bankami a przedsiębiorcami, bo banki i tak tych pieniędzy nie ściągną, a doprowadzą do ruiny przedsiębiorstwo. Po drugie...

H.S.: Propozycje Platformy... Tak?

W.O.: ...nasza propozycja, którą zgłosiłem już kilka tygodni temu to wprowadźmy specjalną linię kredytową, który to kredyt przedsiębiorstwo miałoby rozłożony na lata, a częściowo nawet wykupiony byłby przez państwo i to by skutkowało tym, że byłby czas na odbudowę potencjału firmy, utrzymanie miejsc pracy, wznowienie na nowo eksportu na przykład. No, trzeba poszukiwać rozwiązań, nie wolno tutaj z założonymi rękoma siedzieć.

O to mamy pretensję do rządzących dzisiaj, do Platformy Obywatelskiej i do PSL–u, że kończy się to wszystko na zapowiedziach, a nie na realnym działaniu. Tak samo przecież w przypadku kredytów mieszkaniowych, to samo dotyczy (będę powracał) w przypadku wykorzystania funduszy unijnych. Jedno, co czytamy – to że dochodzi do zmian personalnych, kadrowych, a niestety nie idzie tutaj... nie idą sprawy do przodu.

H.S.: Dzisiejszy gość Sygnałów Dnia przed kilkunastoma minutami, marszałek Bronisław Komorowski, mówił o projekcie ustawy dotyczącej zakazu łączenia mandatu posła i senatora z inną funkcją z wyjątkiem akademickiej. To na kanwie przypadku senatora Misiaka. Mówił, że ta ustawa jest już w sejmie, czeka tylko na ostateczny kształt. Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej jest za tym, żeby...?

W.O.: Tak. I to było tak á propos spotkań również okazja, żeby o tym porozmawiać.

H.S.: Zakaz łączenia stanowisk?

W.O.: I ta inicjatywa pana marszałka Komorowskiego jest godna uwagi i poparcia. Jak najbardziej ja zgadzam się z tym...

H.S.: No tak, ale ona była godna uwagi i poparcia już wiele miesięcy temu.

W.O.: No tak, tylko problem jest, że my możemy pomagać, ale nie jesteśmy sprawcy w sejmie, nie my decydujemy o tym, jak szybko ustawy zostaną przyjmowane, a decyduje większość parlamentarna, którą ma Platforma, czyli partia pana marszałka Komorowskiego. Więc pretensje może mieć pan marszałek w tym wypadku do siebie.

Ale intencje są słuszne, będziemy popierać takie rozwiązania. Nie może być tak, że poseł czy senator prowadzi jednocześnie działalność gospodarczą, bo to zawsze będzie rodziło dwuznaczność. Nie może być tak, że z jednej strony mamy fundację, stowarzyszenie, które prowadzi rozległą działalność gospodarczą, pozyskuje równocześnie dotacje ze strony państwa i kieruje taką instytucją polityk, który o tych relacjach decyduje.

H.S.: A jak powinien zachować się senator Misiak?

W.O.: No, senator Misiak...

H.S.: I jak Platforma w tej sytuacji?

W.O.: Po pierwsze w tej sprawie trzeba poznać jakby zasady, które kierowały kierownictwem czy tą komisją konkursową w tej instytucji, która przydzieliła ten kontrakt, no bo pytanie podstawowe o potencjał firmy, o zdolności do zrealizowania tego kontraktu, i wydaje się, że ta firma ma. Ale jednocześnie też trzeba powiedzieć, że nie powinno być tak, że szefowie firmy czy współwłaściciele zasiadają w sejmie i w senacie i decydują o prawie, które jest tworzone. I rozumie to doskonale senator Misiak. Z tego, co wczoraj zrozumiałem, powiedział wprost i wyraźnie, że on najchętniej pozbyłby się swoich udziałów i chciałby zająć się tylko i wyłącznie działalnością parlamentarną.

Stwórzmy więc prawo, które takie działanie będzie wymuszało – albo jesteś politykiem i zawodowo traktujesz swoją pracę, albo zajmujesz się inną działalnością gospodarczą. Łączyć tego się nie da i rozumie to większość polityków, również tych najbardziej znaczących. My, szefowie klubów, ministrowie nie jesteśmy w stanie zajmować się dwoma rzeczami naraz, bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

H.S.: Panie marszałku, pierwsza strona dzisiejszej Gazety Wyborczej, według sondażu tej gazety w Warszawie w wyborach do Europarlamentu liczą się tylko barwy partyjne. Platforma Obywatelska z Danutą Huebner numer 1 na liście 53%, Prawo i Sprawiedliwość z Michałem Kamińskim 25%, trzeci Sojusz Lewicy Demokratycznej z Wojciechem Olejniczakiem 10%. Pana satysfakcjonuje taki... czy satysfakcjonowałby pana taki wynik?

W.O.: Nie, to jest wynik, który daje, oczywiście, mandat, ale to żadna satysfakcja. Ja chcę w tych wyborach zwrócić uwagę opinii publicznej na nasze propozycje i nasz program i różnice, które są między partiami lewicowymi w Polsce, partią lewicową w Polsce i w Europie a prawicą. Inny sposób rozwiązywania problemów z kryzysem...

H.S.: Skoro Danuta Huebner startuje na listach Platformy Obywatelskiej...

W.O.: No to reprezentuje...

H.S.: ...o lewicowych poglądach, to właściwie te różnice się zamazują tak szczerze mówiąc.

W.O.: Ale reprezentuje program jednak typowo liberalny Platformy Obywatelskiej czy konserwatywny partii chadeckich w Parlamencie Europejskim. Jestem przedstawicielem lewicy, mam swoje poglądy, ich nie zmieniam i wiem jedno – że dotychczasowe metody rozwiązywania problemów związanych z kryzysem proponowane przez liberałów, przez prawicę nie sprawdziły się...

H.S.: Cieszą się dużym społecznym poparciem – 53%.

W.O.: ...nie sprawdziły się...

H.S.: W Warszawie przynajmniej.

W.O.: Wie pan, chodzi o to, żeby rozwiązywać ludzkie problemy, a nie tylko mówić o tym. Stąd też moje i nasze realne działanie w tym wypadku. I oczekujemy, że w kampanii wyborczej to jest czas, aby przekonywać do poglądów i do ludzi również swoją postawą.

J.U.: Szef klubu parlamentarnego SLD Wojciech Olejniczak w Sygnałach Dnia.

(J.M.)