Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 14.06.2010

Komorowski zaszkodził polskim żołnierzom w Afganistanie

Nie mówi się o wycofaniu kontyngentu z Afganistanu, kiedy ginie polski żołnierz. To woda na młyn talibów.

- Marszałek Bronisław Komorowski popełnił duży błąd - ocenia w magazynie "Z kraju i ze świata" korespondent wojenny Polskiego Radia Wojciech Cegielski.

Bo kiedy talibowie słyszą, że polski żołnierz ginie, za następnie, że Polska zamierza wycofać się z Afganistanu to nabierają przekonania o słuszności ich strategii. Mogą więc nasilić ataki na polskich żołnierzy w nadziei, że w ten sposób przyspiesza odwrót Polaków.

Wojciech Cegielski zwraca uwagę, że talibowie pilnie śledzą doniesienia mediów na całym świecie, w tym także polskich. Więc wiedzą wszystko, o czym mówią nasi politycy.

(ag)

*

  • Grzegorz Ślubowski: A w Magazynie zmieniamy temat i zadajemy pytanie: co dalej z naszą obecnością w Afganistanie? Wygląda na to, że Polska wycofa swoich żołnierzy z tego kraju, zapowiedział to premier Donald Tusk, no i marszałek sejmu Bronisław Komorowski. „Nadszedł czas, aby zakończyć polską misję” – tak powiedział w sobotę Bronisław Komorowski. Taka deklaracja, która pada w trakcie kampanii prezydenckiej w Polsce, musi na pewno rodzić pytania. Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W studiu nasz korespondent wojenny Wojciech Cegielski.

    Wojciech Cegielski: Dzień dobry, witam.

    G.S.: Wojtku, no, szczerze mówiąc, ja jestem trochę zaskoczony tą deklaracją.

    W.C.: Ja też.

    G.S.: Ty też jesteś zaskoczony?

    W.S.: Ja też.

    G.S.: A jak eksperci?

    W.S.: Eksperci również. Eksperci nie pozostawiają złudzeń i wątpliwości, że ta deklaracja wyborcza być może będzie miała jakieś skutki w słupkach danych kandydatów, ale na pewno odbije się na polskich żołnierzach w Afganistanie. Eksperci nie mają wątpliwości, że takich słów nie wypowiada się w momencie, kiedy ginie polski żołnierz, bo przypomnijmy sekwencję wydarzeń: sobota, godzina mniej więcej trzynasta, dowiadujemy się o śmierci polskiego żołnierza, około godziny siedemnastej Bronisław Komorowski mówi o tym, że nadszedł czas na wycofanie się z Afganistanu, a mówi to, przypominam, nie tylko kandydat na prezydenta, ale też osoba, która pełni obowiązki prezydenta, głowy państwa, więc te słowa padły zaraz po informacjach o śmierci polskiego żołnierza. W tym momencie wszyscy eksperci podkreślają, że takich słów się nie wypowiada, dlatego że jest to woda na młyn talibów. Talibowie, którzy są w Afganistanie, którzy walczą z naszymi żołnierzami, którzy ich atakują i którzy przyczynili się do śmierci właśnie kaprala Miłosza Górki, to są ludzie, którzy śledzą to, co dzieje się w krajach zaangażowanych w misje NATO, a już zwłaszcza podczas kampanii wyborczych, takich, z jakimi mamy do czynienia w tej chwili w Polsce. O tym mówił mi też przed chwilą dziennikarz afgańskiej gazety Aszte Sop, najpoczytniejszej afgańskiej gazety, Sandżar Soheil:

    Talibowie monitorują media na całym świecie i zwracają uwagę na tego typu wydarzenia w krajach europejskich, również w Polsce. Incydent w Ghazni, w którym zginął polski żołnierz, mógł być efektem takiego właśnie monitoringu. Talibowie wiedzą, w jaki sposób i kiedy organizować ataki, aby zwrócić na nie uwagę.

    No i dodajmy – talibowie, którzy nie tylko patrzą na to, co się dzieje, ale i reagują na to, co się dzieje. Na jednej ze stron internetowych talibańskich po angielsku wczoraj znalazłem informację o tym, że w zamachu w Ghazni zginęło sześciu Polaków. To oczywiście jest pewnego rodzaju nadużycie, bo wiemy, że zginęła tam jedna osoba, ale to też przykład na to, jak oni świetnie radzą sobie z propagandą i jak teraz mogą wykorzystać te właśnie słowa do tego, żeby tym bardziej jeszcze atakować polskich żołnierzy.

    G.S.: Ale prawda jest też taka, że ta misja międzynarodowa w Afganistanie stoi tak naprawdę w martwym punkcie, no i wszyscy po cichu rozważają, jak ją zakończyć, czy się po prostu z Afganistanu nie wycofać.

    W.C.: Masz rację, to jest też tak, że od mniej więcej miesiąca, dwóch miesięcy w Afganistanie politycznie dzieje się bardzo źle, co dodatkowo w bardzo dużym stopniu osłabia tę misję. Przypomnijmy tylko te podstawowe fakty. Wielka dżirga, która zakończyła się deklaracją o rozmowach z talibami, potem deklaracja prezydenta Karzaja o tak zwanej rewizji, czyli amnestii dla części talibów, a potem jeszcze decyzja o zwolnieniu między innymi szefa służby wywiadu, człowieka, który bardzo mocno trzymał w ryzach wszystkie możliwe służby. To sprawia, że Amerykanie, że NATO nie mają już w tej chwili z kim rozmawiać. Hamid Karzaj robi dokładnie to, czego nie chciałyby Stany Zjednoczone i NATO. To powoduje, że ta misja jest coraz słabsza, a więc to też może powodować konsekwencje również dla polskich żołnierzy w Afganistanie w prowincji Ghazni.

    (J.M.)