Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 22.06.2010

Trzeba walczyć o media publiczne

Platforma Obywatelska pozostała osamotniona, bo poza nią żadna z innych partii nie zgadza się na nowelizację ustawy medialnej w kształcie proponowanym przez PO. Także twórcy napisali do marszałka Bronisława Komorowskiego list, w którym ostro krytykują planowane poprawki.

Przeciwko zmianom są PiS, SLD i PSL. Zdaniem Adama Hofmana, posła Prawa i Sprawidliwości, ta swoista koalicja nie powstała spontanicznie. - To Platforma Obywatelska jest w polskim Sejmie za osłabieniem pozycji mediów publicznych - mówi poseł w magazynie "Z kraju i ze świata".

Dziś w sejmowej Komisji Kultury pierwsze czytanie tzw. małej nowelizacji ustawy o mediach publicznych. Nowelizacja zakłada przede wszystkim zmianę zasad wyboru rad nadzorczych Polskiego Radia i Telewizji Polskiej.

Adam Hofman przypomina, że to Donald Tusk i inni politycy PO od początku lat 90-tych mówili o zbyt silnej pozycji mediów publicznych. I od dawna zapowiadali, że kiedy dojdą do władzy to osłabią media publliczne. Zdaniem posła PiS, na szczęście jest w Polsce opozycja, która chce utrzymania pozycji mediów i ich wzmocnienia. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie publicznemu radiu i telewizji stabilnego źródła finansowania, którego obecnie nie mają.

- Trzeba przede wszystkim zapewnić mediom publicznym niezależne od polityki i rządu finansowanie, bo tylko to może dać im szansę na to, aby im nie zarzucano upolitycznienia - podkreśla poseł PiS.

Hofman mówi, że są liczne pomysły na funkcjonowanie mediów publicznych. Prawo i Sprawiedliwość rozmawiało już z PSL-em i SLD m.in. o pomysłach na lepszą ściągalność abonamentu oraz o wprowadzaniu zachodnich standardów, gdzie na przyklad podatek za korzystanie z mediów doliczany jest do rachunku za prąd.

- Rozwiązań i pomysłów jest wiele i to jest moim zdaniem argument za tym, że trzeba rozmawiać o mediach publicznych. I o tym mogliby np. porozmawiać Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski - mówił Adam Hofman.

*

  • Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Hofman. Dzień dobry.

    Adam Hofman: Witam serdecznie, dzień dobry.

    Z.D.: Panie pośle, powstała taka ad hoc medialna koalicja SLD–PiS–PSL?

    A.H.: Ona nie jest ad hoc. To tylko w polskim parlamencie Platforma Obywatelska jest de facto za osłabieniem, a jak mówią przecież starzy przyjaciele Donalda Tuska, jak Paweł Piskorski ostatnio w jednej z audycji, Donald Tusk od początku lat 90. uważał, że pozycja mediów publicznych i ich trwanie jest właściwie za wysoka i niepotrzebna. W związku z tym to w polskim parlamencie od początku jest tak, że Platforma chce osłabić media publiczne, ograniczyć misję, zlikwidować finansowanie, ale na szczęście istnieje opozycja, do której dołącza się czasem albo nawet ostatnio często PSL, która chce te media publiczne utrzymać i wzmocnić poprzez zapewnienie im finansowania. To jest taki spór, który na tej sali jest bardzo częsty.

    Z.D.: Co będzie dalej? Dzisiaj obraduje sejmowa komisja kultury, prawdopodobnie nie dojdzie do porozumienia, projekt Platformy nie uzyska większości sejmowej. I co? Ma zostać tak jak jest? Przecież media publiczne nie mają dobrych źródeł finansowania?

    A.H.: Nie może zostać tak jak jest. Żeby rozmawiać kompleksowo i o mediach publicznych nie jak o miejscu, tak jak w tym projekcie Platformy, gdzie szybko rozwiązuje się rady nadzorcze i zmienia jednych na drugich, to trzeba przede wszystkim zapewnić niezwiązane z polityką, z rządem finansowanie, bo tylko takie może dać szansę na przestanie takiego ciągłego mówienia, że media to polityczne, że skok na rady nadzorcze i że to się tylko odbywa razem z wymianą władzy. A są pomysły, my rozmawialiśmy z PSL-em, rozmawialiśmy z Grzegorzem Napieralskim na temat tych pomysłów, to nie tylko związane z przywróceniem abonamentu, jego roli czy utrzymaniem abonamentu, ale także tak jak są w innych krajach na Zachodzie, że na przykład podatek telewizyjny byłby doliczany do rachunków za prąd. Rozwiązań jest wiele, tylko trzeba o nich rozmawiać. I to jest moim zdaniem jeden z argumentów, gdzie Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski mogą usiąść i rozmawiać. Jak ostatni...

    Z.D.: I trzeba zdążyć je uchwalić.

    A.H.: Ale jak ostatni wieczór wyborczy pokazał, to właśnie jak się na demokracji, na misji nie oszczędza, czyli inwestuje w wiarygodne i dobre badania, to media publiczne mogły zrobić dobry sondaż, a media prywatne, które oszczędzały, nie.

    Z.D.: No właśnie.

    A.H.: Media publiczne muszą być.

    Z.D.: Wróćmy na chwilę do wyborów. Wywołał pan sam wieczór wyborczy, a przed nami debaty. Jak one będą w końcu wyglądać? Kiedy sztaby się dogadają, tak już żebyśmy wiedzieli, którego dnia, ile czasu, jakie tematy?

    A.H.: Jest kompromis, propozycja kompromisowa dziś paręnaście minut temu złożona przez Joannę Kluzik-Rostkowską, to znaczy jeden termin naszej propozycji, jeden termin propozycji Platformy, czyli niedziela to jest pierwsza debata i czwartek. Niedziela to jest termin Platformy i czwartek to jest druga debata, to jest termin Prawa i Sprawiedliwości. Dwie debaty o zakresie tematycznym obejmującym najważniejsze dla nas sprawy, dla Polaków sprawy, a jutro okrągły stół w sprawie służby zdrowia, który... na propozycję Grzegorza Napieralskiego zareagowaliśmy pozytywnie, bo służba zdrowia to jest temat, gdzie muszą liderzy partyjni rozmawiać, politycy suwerenni, Jarosław Kaczyński oczywiście, Donald Tusk, który jest politykiem suwerennym, a także autonomiczne od niedawna po wyborach ,na pewno Grzegorz Napieralski, no i premier Waldemar Pawlak.

    Z.D.: Właśnie, Grzegorz Napieralski. Jaka jest oferta Jarosława Kaczyńskiego w stronę Grzegorza Napieralskiego? Czy to będzie głównie oferta socjalna?

    A.H.: Jest jasne, że jeśli chodzi o sprawy obyczajowe, to po jednej stronie sceny politycznej jest Jarosław Kaczyński, a po drugiej Grzegorz Napieralski. Ci panowie są liderami przeciwstawnych partii.

    Z.D.: Tu się nie spotkają.

    A.H.: Tu się nie mogą spotkać i ja sądzę, że tutaj test Grzegorz Napieralski musi zrobić Bronisławowi Komorowskiemu, który w takie szatki liberała światopoglądowego się przebiera. Niech go Grzegorz Napieralski zapyta o legalizację związków partnerskich, niech go zapyta o rozdział Kościoła od państwa, o aborcję. Wtedy zobaczymy, jakie jest naprawdę marszałek Komorowski, bo jaki jest Jarosław Kaczyński, wiemy.

    Ale co może Jarosław Kaczyński oferować lewicowym wyborcom? Może powiedzieć: ja już z Grzegorzem Napieralskim w sejmie prywatyzację służby zdrowia raz zablokowałem. Może powiedzieć: jak Grzegorz Napieralski składał propozycję waloryzacji emerytur, ja to poparłem. Jak ja znów chciałem podnieść płacę minimalną, poparł to Grzegorz Napieralski. My nie będziemy mieć koalicji rządowej, ale możemy mieć koalicję sektorową – naprawić służbę zdrowia, zlikwidować umowy „śmieciowe”, czyli bezpieczeństwo pracy. Tu jest Jarosław wiarygodny, bo kontynuuje dzieło profesora prawa pracy, więc możemy się porozumieć w sprawach socjalnych.

    Z.D.: Dziękuję bardzo za rozmowę. Zobaczymy, jak to porozumienie będzie wyglądało już 4 lipca.

    A.H.: Dziękuję.

    (transkrypcja J.M.)