Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Wittenberg 28.11.2011

"Prasa pomogła zabić Amy Winehouse"

Jarvis Cocker, lider zespołu Pulp obwinia media o to, że doprowadziły one znaną piosenkarkę do załamania, od którego uciekała w alkohol i narkotyki.
Amy WinehouseAmy Winehouse fot. wikipedia, lic. CC, berlinfotos

- Amy Winehouse odeszła w tym roku i wszyscy pisali, że "narkotyki zabiły Amy Winehouse". Myślę, że to prasa zabiła Amy w tym samym stopniu co narkotyki - mówi Jarvis Cocker w rozmowie z "The Guardian". - To one ślą ludzi tam, gdzie nie mają spokoju, więc próbują uciec. Czasem używając do tego celu narkotyków i alkoholu - mówi.

Cocker za śmierć wokalistki wini przede wszystkim tabloidy. Jego zdaniem zaszczuty przez nie człowiek jest w stanie zrobić wszystko, by choć na chwilę się od nich uwolnić. Tak też postępowała Amy.

Amy Winehouse znaleziono martwą w jej mieszkaniu w Londynie 23 lipca. Artystka zmagała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Pod koniec czerwca jej menedżerowie, po jej fatalnym występie w Belgradzie (Winehouse była zbyt pijana, by śpiewać) podjęli decyzję o odwołaniu całej trasy koncertowej.

W październiku policja opublikowała wyniki sekcji zwłok piosenkarki i poinformowała, że powodem śmierci brytyjskiej piosenkarki było spożycie zbyt dużej ilości alkoholu.

The Guardian, wit