Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Gebert 17.01.2012

Tajemniczy wypadek Bajmu. Policja nie potwierdza

Nie było wypadku zespołu Bajm, o którym donosiły media – pisze „Kurier Lubelski”, powołując się na policję. Według niej wypadek miał jedynie bus przewożący instrumenty.
Zespół BajmZespół Bajmwww.bajm.pl

- Wyszliśmy wszyscy o własnych siłach – powiedział mediom po „wypadku” Andrzej Pietras, menedżer zespołu Bajm, podkreślając że w busie, który miał przewozić członków grupy, była także Beata Kozidrak.

Według jego relacji, którą umieścił na portalu Facebook, a na którą powoływały się potem media, „pirat drogowy” zajechał im drogę i zepchnął w zaspę śnieżną. Muzycy mieli doznać niegroźnych potłuczeń.

Tej wersji w ogóle nie potwierdza radomska policja, a wypadek miał mieć miejsce niedaleko tego właśnie miasta – w miejscowości Mleczków. Według mundurowych, wypadek miał jedynie bus przewożący sprzęt muzyczny, w którym nie było żadnego z muzyków. – Nic nam nie wiadomo o kolizji busa z zespołem w środku, nie szukamy też żadnego pirata drogowego – cytuje „Kurier Lubelski” rzeczniczka policji. - Z tego, co przekazali nam policjanci będący na miejscu wynika, że ok. godz. 13 do rowu na trasie Zakrzew-Radom wpadł inny bus, przewożący sprzęt grupy, z dwoma panami na pokładzie, chyba z obsługi technicznej. W środku nie mogło znajdować się więcej pasażerów, bo nie było tam tyle miejsca. Kierowca dostał mandat – dodała. Na koniec powiedziała, że nie jest dla niej jasne skąd informacja o tajemniczym samochodzie wymuszającym pierwszeństwo (o którym była mowa w komunikacie zespołu), ani o rannych muzykach.

Według portalu radom24.pl pojazd przewożący grupę jechał zupełnie inną trasą i nie uczestniczył w żaden sposób w wypadku.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

sg