Pod powierzchnią znajduje się jedna kondygnacja, ale architekt Przemysław Woźniakowski uważa, że mogą być dwie. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że dziedziniec zamku obniżony był w kierunku północnym, i że tam zasypane jest jeszcze jedno piętro.
Tymczasem odkrywki, które są tam robione wykazują, że pod ziemią zakopane mogą być jeszcze dwie kondygnacje.
Konrad Grabowski, pracownik konserwacji zabytków w Warszawie, który przeprowadza renowację zamku twierdzi, że są to niewielkie pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze. Zdaniem konserwatora musiały one jednocześnie spełniać oczekiwania zarówno dworu królewskiego jak i funkcjonowania w ramach klasycznej architektury obronnej.
Zamek Esterki w Bochotnicy
Póki co nie wiadomo dokładnie na jakiej głębokości znajdują się pomieszczenia. Z pewnością odkrycie pomoże architektom i historykom dokładniej poznać dzieje Zamku w Kazimierzu. Odkryte komnaty mogą również stać się ciekawą atrakcją turystyczną.
Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego nie wie jeszcze jak zagospodaruje odkryte pomieszczenia, jednym z pomysłów, który podzielają mieszkańcy jest stworzenie tam muzeum.
Starsi mieszkańcy Kazimierza przyznają, że nie wiedzieli o komnatach, ale będąc dziećmi zawsze chcieli przejść z Zamku w Kazimierzu do Zamku Esterki w Bochotnicy.
Z Zamkiem i podziemnymi komnatami wiąże się też pewna legenda o Esterce, która głosi, że Kazimierz Wielki w podeszłym już wieku zakochał się w młodej Żydówce Esterce. Aby być blisko ukochanej król umieścił ją w zamku Bochotnicy i potajemnie chodził do niej podziemnym korytarzem z Kazimierza Dolnego.
Tej legendy nie podważa burmistrz miasteczka, który wyczula archeologów, aby realizując prace zwrócili uwagę na to, czy "gdzieś te tunele się nie odkryją".
Prace na Zamku w Kazimierzu Dolnym potrwają do jesieni przyszłego roku.
Przygotował Łukasz Grabczak
(mb)