Jedynka
Andrzej Gralewski
19.08.2010
Budki z kebabami to amazońska dżungla
Czy to zbieg okoliczności, że w Warszawie zabrakło raptem mięsa na kebaby? Podczas remontu Dworca Centralnego natrafiono na nielegalną hurtownię, dostarczającą surowca na tę potrawę, którą założył turecki przedsiębiorca.
Posłuchaj
-
Sprawdzamy, czy jedzenie kebabów jest bezpieczne.
Czytaj także
Inspektorzy sanitarni nie są w stanie skontrolować wszystkich punktów, serwujących kebaby i inne tzw. fastfoody. - Łącznie z restauracjami takich punktów są tysiące, a inspektorów jest kilkunastu. To prawdziwa dżungla amazońska - ocenia Wiesław Rozbicki, rzecznik stołecznego Sanepidu.
Rozbicki ostrzega, że jedząc podejrzane mięso można nabawić się wielu groźnych chorób. Czy jedzenie kebabów jest bezpieczne? Sprawdzała to nasza reporterka.
Kebaby oferuje od 20 do 25 tysięcy punktów w całej Polsce. To jedna trzecia całego rynku gastronomicznego. Surowca dostarcza im ok. 60 hurtowni. A do zrobienia kebabu potrzebna jest baranina, cielęcina oraz mięso z kurczaka i indyka.
(ag)