- Wszystkie dane, które spływają od rachmistrzów lub bezpośrednio od rolników, trafiają do komputera szczególnie zabezpieczonego – mówi Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego. – Nigdy się nie zdarzyło, aby nasze dane zostały ujawnione.
Każdy etap Powszechnego Spisu Rolnego posiada szereg zabezpieczeń, które chronią wszystkie informacje. Dane ze spisu nie mogą być udostępniane do innych celów niż statystyczne. Ochronę gwarantuje ustawa, zgodnie z którą, za naruszanie tajemnicy statystycznej grozi kara więzienia do 3 lat.
Nie istnieją również żadne przepisy, które zwalniałyby urzędników z zachowania tajemnicy statystycznej.
- To jedna z podstawowych zasad, której przestrzegamy – podkreśla Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego. – Tej zasady nie udało się nawet złamać prokuraturze i policji – dodaje rzecznik.
- Europejski Kodeks Praktyk Statystycznych, dekalog 10 zasad, nakłada na zawód statystyka obowiązek ich przestrzegania – mówi rzecznik. – Ludzie pracujący przy spisie nie tylko są gruntownie szkoleni, ale składają przysięgę dotyczącą zachowania tajemnicy zawodowej – podkreśla rzecznik.
W tym roku, po raz pierwszy w historii spisu, rolnicy mogą spisać się sami. Tak zwany "samospis” jest najbezpieczniejszą z możliwych metod. Urzędnicy GUS podkreślają, że wykorzystywana w tym celu technika kodowania danych, nie jest możliwa do złamania.
Przygotowała Agata Kasprolewicz
(ah)