- Mecze FC Barcelony trwają trzy dni – mówi dziennikarz sportowy z Hiszpanii, Juan Aspas. - Dzień przed spotkaniem wszyscy zastanawiają się, co się stanie. Całą Barcelonę ogarnia przedmeczowa gorączka. W barach, tramwajach i busach trwają dyskusje na jeden temat - jaki będzie wynik meczu - opowiada w rozmowie z Agatą Kasprolewicz, dziennikarz z Hiszpanii.
Kiedy piłkarze wychodzą na murawę ulice Barcelony pustoszeją. Kibice zasiadają na trybunach i przed telewizorami, by sledzić poczynania swoich mistrzów.
- Trzeci dzień, w zależności od wyniku, albo jest narodowym świętem, albo jest dniem wielkiego smutku - opisuje Juan Aspas.
Chociaż w Hiszpanii panują iście zimowe warunki, to atmosfera przed meczem gigantów jest bardzo gorąca.
Fani Barcelony rozsiani są po całym świecie. Od Japonii do Polski znaleźć można kibiców "Barcy". Cała Katalonia jest dumna z popularności klubu. Jego barwy rozsławili tacy zawodnicy jak Diego Maradona, Luis Suarez, Christo Stoichkov czy Romario.
Dziś przypada 111 rocznica powstania katalońskiego klubu FC Barcelona. Historia "Barcy"sięga czasów generała Franco, kiedy język kataloński był zabroniony, a jedynym miejscem, gdzie Katalończycy mogli czuć się Katalończykami był stadion "Barcy". Miejsce to stało się przyczółkiem kultury katalońskiej i sercem regionu.
Mecz rozpoczyna się dzisiaj o godzinie 21.00.
ah, polskieradio.pl