Logo Polskiego Radia
Jedynka
Aneta Hołówek 09.12.2010

Dowodów osobistych czar

Zielona, dwudziestostronicowa książeczka, która mówiła o nas wszystko. Dowody osobiste w takiej formie to już historia.
Dowód osobistyDowód osobistyfot.Wikipedia/Julo

W PRL-u, a nawet już po jego upadku do roku 2000 kazdy obywatel musiał mieć przy sobie dowód osobisty. Stemplowano w nim wszystko: meldunek, stan cywilny, miejsce pracy, liczbe dzieci. Wsystkie te dane były potrzebne urzędnikom rożnych instytucji.

- Chodziło o zebranie wszystkich podstawowych widomości o człowieku - twierdzi profesor Jerzy Kochanowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Oprócz podstawowych informacji o imieniu i nazwisku obywatela, niezwykle ważne były dane dotyczące miejsca zamieszkania.

- Każdy przebywający powyżej trzech dni poza miejscem stałego zamieszkania musiał się tam czasowo zameldować – mówi w "Sygnałach dnia" profesor Kochanowski. – Taki meldunek nie był widoczny w dowodzie, ale taki był obywatelski obowiązek – dodaje profesor.

Takie informacje miały dla władzy pierwszorzędne znaczenie. Wiadomo było, gdzie należy szukać każdego obywatela.

- W dużych miastach Polski nie było łatwo zamieszkać pomiędzy 1953, a drugą połową lat 80 – twierdzi profesor Jerzy Kochanowski. – Dlatego tak wielu ludzi nie przestrzegało tego wymogu narażając się na duże kary ze strony władz.

Niezwykle ważną informacją w dowodzie osobistym było miejsce pracy. Według profesora Kochanowskiego, był to pomysł radziecko-nazistowski.

- Miejsce pracy warunkowało pozycję człowieka, ale też z góry go określało – mówi profesor. – Jak ktoś pracował w spółdzielni artystycznej lub po prostu był artystą, automatycznie był bardziej podejrzany od tego, który pracował w milicji – dodaje.

Znakomita większość obywateli odbierała swoje dokumenty zwyczajnie w komendzie milicji, ale władza chciała tworzyć nowe świeckie tradycje, dlatego wymyślano przeróżne scenariusze.

- Chciano, by dowody wręczano w większej grupie, w połączeniu z przekazaniem Konstytucji – z uśmiechem wspomina profesor Kochanowski.

Dlatego scena z kultowego filmu „Miś”, kiedy główny bohater odbiera paszport z rąk przebranych w stroje ludowe karłów i w takt muzyki, jest jak najbardziej sceną z życia wziętą.

(ah)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Dowodów osobistych czar” w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.