Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 24.01.2011

500 dni do Euro 2012

Adam Olkowicz (dyrektor Euro 2012): Na organizacji mistrzostw Polska skorzysta. Zmieniła się choćby infrastruktura transportowa.
Stadion narodowy w budowieStadion narodowy w budowie fot. PAP

Na organizacji Euro 2012 Polska tylko skorzysta. Do rozpoczęcia mistrzostw pozostało 500 dni.

Adam Olkowicz, dyrektor Euro 2012 w Polsce, zapewnia, że korzystna będzie zwłaszcza wizyta około miliona kibiców i promocja naszego kraju. Ponadto przy okazji EURO poprawia się infrastruktura - drogi, koleje czy same stadiony. Adam Olkowicz podkreślił, że te elementy pozostaną długo po mistrzostwach. Przyznał, że sprzyja nam członkostwo w Unii Europejskiej - Polska dostaje 10 procent unijnego budżetu na lata 2007-2013.

Gość "Sygnałów Dnia" przyznał, że nie wszystkie działania się udały. Adam Olkowicz jest przede wszystkim zawiedziony, że nie uda się wybudować tylu dróg ekspresowych, ile planowano. Choć zdaje sobie sprawę, że przy tak wielkich projektach nie zawsze uda się wszystko zrealizować zgodnie z planami. W rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim dyrektor zwrócił też uwagę na otoczenie Stadionu Narodowego, gdzie miały być wybudowane obiekty sportowe, w tym basen olimpijski, a wszystko wskazuje na to, że teren będzie porośnięty trawą.

Najbliższe Mistrzostwa Europy w piłce nożnej rozpoczną się 7 czerwca 2012 roku meczem otwarcia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Łącznie będą rozgrywane w ośmiu miastach w Polsce i na Ukrainie.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "500 dni do Euro" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.

*****

Krzysztof Grzesiowski: I aniśmy się obejrzeli, proszę państwa, do początku piłkarskich Mistrzostw Europy 2012 dni nam zostało pięćset, tak wychodzi. Adam Olkowicz, dyrektor Turnieju Euro 2012 w Polsce jest naszym gościem. Witamy w Sygnałach.

Adam Olkowicz: Jak zawsze, serdecznie wszystkich słuchaczy Jedynki.

K.G.: Dziś stosowna konferencja prasowa, 500 dni do UEFA Euro 2012, taka jest oficjalna nazwa, tak? UEFA Euro 2012.

A.O.: Tak, taka jest oficjalna nazwa.

K.G.: Ale na szczęście mamy coś do powiedzenia w tej sprawie, jako że między innymi i u nas te mistrzostwa będą rozgrywane, to nie tylko UEFA ma wszystko w swoich rękach.

A.O.: Wszystko nie ma, ale właścicielem wszelkich praw – komercyjnych oraz medialnych, marketingowych, pochodnych, własności intelektualnej jest oczywiście UEFA, ale UEFA decyzją swoich władz organizację XIV finałowego Turnieju Mistrzostw Europy powierzyła Polsce i Ukrainie.

K.G.: Coś musi być na rzeczy, to znaczy musi być jakaś atrakcja, jakaś korzyść wynikająca z organizowania tego typu zawodów, bo według dziennika ekonomicznego włoskiego Il Sole dzięki organizacji Euro 2012 w naszym kraju może dojść do wzrostu produktu krajowego brutto o 1,5%. Ba, Włosi piszą, że to dla nas ma być taki róg obfitości.

A.O.: Chcielibyśmy, żeby tak było, natomiast praktyka organizacji ostatnich turniejów jednoznacznie potwierdza, że nawet w państwach wysoko rozwiniętych fakt organizowania tak wielkiej imprezy, a więc i promocji kraju, i wizyty miliona co najmniej, a nawet więcej sympatyków futbolu powoduje jednoznacznie korzyści w odniesieniu do Polski i Ukrainy. Pozwolę sobie zaryzykować tezę, że dzięki temu zrobiliśmy ogromne działania na rzecz poprawy infrastruktury w naszym kraju. Zaniedbania staramy się likwidować, budujemy nowe rzeczy. To przecież wszystko zostanie i będzie nam służyć. A więc jest to moim zdaniem wspaniały impuls, wspaniałe działanie na rzecz przyspieszenia. Trafiliśmy też na dobry czas, zostaliśmy członkiem Unii Europejskiej, jesteśmy – co się dosyć rzadko o tym mówi – beneficjentami 10% budżetu Unii Europejskiej w latach 2007-2013 na 27 państw członków Unii, a więc dostajemy ogromne wsparcie. Jak słyszę, nie we wszystkich dziedzinach ono do końca będzie niestety wykorzystane.

K.G.: No właśnie, niestety. Panie dyrektorze, dzisiaj Gazeta Stołeczna, warszawski dodatek do Gazety Wyborczej prezentuje miejsce, które będzie bardzo ważne z punktu widzenia kibiców oglądających Euro w Warszawie, to jest stacja PKP Stadion. No, są zdjęcia, trudno będzie to pokazać w radiu oczywiście, ale mówiąc szczerze otoczenie pięknego skądinąd Stadionu Narodowego wygląda jak po wybuchu bomby i niewiele wskazuje na to, że tam się aż tak bardzo dużo zmieni, jak to w dołączonym również zdjęciu projektu, jak to miało wyglądać.

Wiesław Molak: Tam płot stoi jednak taki.

K.G.: No i będzie stał, wiele na to wskazuje.

A.O.: Drodzy panowie, myślę, że płoty albo ładnie będą pomalowane, albo po prostu znikną. Są odpowiedzialni ludzie za poszczególne segmenty infrastruktury wielkiego, pięknego, położonego w centrum Warszawy terenu, odpowiedzialni i za budownictwo, i za urządzenie. Przypomnę, że był program taki „Sport City”, miała tam powstać hala wielofunkcyjna na 20 tysięcy osób, miał powstać basen o wymiarach olimpijskich z widownią na 4-5 tysięcy osób, centrum wystawiennicze, centrum kongresowe. Te plany, jak na razie, nie są realizowane, ale jestem przekonany, że teren będzie schludny, czysty i zielony, bo urośnie piękna trawa.

K.G.: No tak, bo taka pora roku. A może to jest tak, że te założenia zawsze są trochę na wyrost.

A.O.: No, zawsze są na wyrost, ale ważne jest to...

K.G.: A potem rzeczywistość je weryfikuje, zwłaszcza ta finansowa.

A.O.: Panie redaktorze, no, wydaje mi się, że tu możliwości finansowe były, jeśli już mamy o tym mówić. Na dzisiaj mamy sytuację, jaką mamy, starajmy się, ażeby ten stadion był wybudowany w terminie, są określone te terminy, pierwszy mecz, czyli takie prawdziwe piłkarskie stadiony w Warszawie, przewidziany jest na 6 września i jest to mecz z jedną z najsilniejszych reprezentacji na świecie, reprezentacją Niemiec.

K.G.: A czego pan się obawia dzisiaj najbardziej, że co się może nie udać, co może nie wyjść?

A.O.: Wolałbym mówić o tym, z czego się cieszę, ale już na tak postawione pytanie, myślę, że musimy pogodzić się z tym, że nie wszelkie działania infrastrukturalne w obszarze dróg oraz w obszarze transportu kolejowego będą wykonane. To na pewno nie ma decydującego wpływu na przygotowanie, no ale trzeba powiedzieć, że jest szkoda, bo moim zdaniem nie było zbyt wiele obiektywnych powodów, dla których te plany były, nazwijmy to, weryfikowane in minus i z planowanych łącznie tras ekspresowych i autostrad słyszymy dzisiaj, że wybudujemy około 2 tysięcy, a więc tysiąc mniej niż planowano. Przy tak jednak wielkich projektach trzeba brać pod uwagę, że nie wszystkie rzeczy uda się na czas zrealizować.

W.M.: Do końca roku ma być autostrada A2 do granicy z Niemcami, Airport City na lotnisku w Poznaniu, to większa przepustowość lotniska, no i Koleje Mazowieckie, na które już narzekaliśmy, kupią 16 nowych składów pociągów i będą mknęły po szynach i woziły kibiców na Euro 2012.

K.G.: Pięknie brzmi. Panie dyrektorze, spójrzmy na to ze sportowego punktu widzenia, na to wydarzenie. Czy mówiąc o 500 dniach do początku Euro, to jest dla trenera Smudy i dla naszych piłkarzy aż 500 dni, czy tylko 500 dni?

A.O.: No, wydaje mi się, że to jest 500 dni, ani aż, ani tylko, ponieważ Franciszek Smuda pracuje już ponad rok, rozegrał kilkanaście spotkań międzynarodowych, rezultaty są znane, jesteśmy blisko remisu, co oczywiście mniej cieszy niż mogłyby cieszyć zwycięstwa, ale chcę powiedzieć, że strony Polskiego Związku Piłki Nożnej wszelkie zabezpieczenie przygotowań jest załatwione w dobrym znaczeniu tego słowa. Program meczów towarzyskich na rok 2011 obejmuje 13 spotkań międzynarodowych, a więc według życzenia sztabu szkoleniowego wszystkie spotkania, pierwszy mecz już 6 lutego Portugalii z Mołdawią, a 9 lutego też na specjalnym zgrupowaniu kadry Portugalii z Norwegią. Chcę powiedzieć, że Norwegia jest jedną z największych niespodzianek turniejów eliminacyjnych, czyli walki o prawo gry w finałach Mistrzostw Europy. Norwegia w swojej grupie prowadzi z kompletem punktów, a druga jest drużyna Portugalii. A więc siła Norwegów jest duża. Potem mamy bardzo różne mecze – i z Litwą, i z Grecją, i z Gruzją, no ale też mamy już nad dzisiaj potwierdzone dwa rodzynki: 9 czerwca na otwarcie stadionu w Gdańsku zagramy z Francją, a 6 września, jak już wspomniałem, na nowym stadionie w Warszawie z Niemcami.

K.G.: Ale pan pamięta, panie dyrektorze, że przez prawie 400 minut nasz narodowy zespół nie potrafił strzelić bramki ostatnio?

A.O.: No, ważne też, żeby nie tracić czasami, remis też czasami bywa zwycięski.

K.G.: Tutaj to pozdrowienia dla Hiszpanów, 6:0 z Polską to przeszło do historii.

A.O.: Proszę mi tego nie przypominać, miałem przyjemność być w kierownictwie polskiej ekipy. Żartowali Hiszpanie, że chcą nam dać tytuł „przyjaciół narodu hiszpańskiego”.

K.G.: No proszę.

A.O.: No ale to był ich ostatni mecz przed Mundialem, a na Mundialu byli najlepsi, więc patrzmy na ich ówczesną klasę.

K.G.: No tak, tylko akurat musieli się wyżywać na nas? Mogliby zakontraktować mecz z inną drużyną, mielibyśmy wtedy lepsze samopoczucie może.

A.O.: Nie, wartości szkoleniowe były myślę nie do pogardzenia.

K.G.: Pięćdziesięciu piłkarzy, tak przynajmniej dzisiaj dziennik Polska The Times, wchodzi w grę, tak zwany ranking piłkarzy, którzy mogą zagrać, w tym sześciu bramkarzy. A potrzeba będzie dwudziestu dwóch, prawda? Więc ten odsiew musi być.

A.O.: Trzech chyba.

K.G.: Trzech chyba nawet. Ten odsiew musi być zdecydowany. Jak pan sądzi, czy to, co się pojawi, ten kształt naszej drużyny za 500 dni, to będzie to optimum, na jakie nas stać?

A.O.: Po pierwsze dobrze, że jest duża grupa i że nie padają hasła, że zakończono selekcję, bo ta selekcja moim zdaniem musi trwać jeszcze ładne, ładne miesiące. Mogą się pojawić nowe talenty, ale też mogą być, odpukać, kontuzje czy też jakieś nieprzewidziane sytuacje, jak chociażby wczoraj upadek Małysza. Dlatego też wierzmy Franciszkowi Smudzie. Doświadczony, cieszący się społecznym zaufaniem trener, który wraz ze swym sztabem, jestem o tym przekonany, wyłoni najlepszą kadrę, a z tej kadry będzie wybierał najlepszych zawodników i ustawiał tak zadania taktyczne, ażeby utrudnić życie rywalom, których będziemy mieli w grupie. Przypomnę, że 2 grudnia tego roku w Kijowie odbywa się losowanie finałowego turnieju, poznamy rywali w naszej grupie i wtedy już zaczniemy analizować, z kim, kiedy, w jaki sposób. Oby zwycięsko.

W.M.: Panie dyrektorze, czy dużo będzie naturalizowanych Polaków w kadrze narodowej? Wiemy, ilu będzie?

A.O.: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie bezpośrednio. Ja osobiście chciałbym... gdybym mógł wyrazić swój pogląd, nie jestem wielkim zwolennikiem, ale przepraszam, taki Arboleda bardzo by się nam przydał (...)

K.G.: No więc właśnie, panie dyrektorze, w sprawie Arboledy, Manuela Arboledy, obrońcy Lecha Poznań, to chyba jest tytuł dnia z dzisiejszych gazet, też dziennik Polska cytowany wcześniej, otóż: „Czuję się Polakiem, mogę już zjeść nawet golonkę”.

A.O.: Smacznego chciałoby się powiedzieć, choć nie wiem, czy z punktu widzenia diety piłkarza jest to najlepsze pożywienie. Ale co do Alboledy, to powiedzmy sobie, że cieszy się sympatią i zaufaniem selekcjonera Franciszka Smudy i moim zdaniem dobrze się stanie, jeśli pan prezydent podpisze decyzję o obywatelstwie, a przesłanki wszelkie są, jeśli chodzi o czas pobytu w Polsce, bo Arboleda należy naprawdę do najlepszych środkowych obrońców moim zdaniem nie tylko w Polsce.

W.M.: Mówi po polsku?

A.O.: Tak, coraz... nieźle. Niedawno mieliśmy taką galę sportową i naprawdę bardzo dziękował za wyróżnienia, które na niego spływały po zakończonym sezonie.

K.G.: Dziękujemy pięknie za rozmowę. Adam Olkowicz, dyrektor Turnieju Euro 2012 w Polsce. Do turnieju 500 dni, a my na bieżąco będziemy informować...

A.O.: Bardzo dziękuję.

K.G.: ...jak to wszystko wygląda. No i oby sukces był, przede wszystkim sportowy, bo na tym kibicom najbardziej zależy. Dziękujemy.

(J.M.)