Obsługa statków powietrznych w Chinach zyskała poważny argument do negocjacji z podpitymi pasażerami, którzy teraz zastanowią się dwa razy, zanim zamówią następnego drinka.
Tamtejsze stewardesy oprócz kawy, herbaty i orzeszków zaserwować mogą cios, którego nie powstydził by się legendarny Bruce Lee.
Ta ostatnia usługa zarezerwowana jest jedynie dla nietrzeźwych, awanturujących się pasażerów. Takie sytuacje nie są bynajmniej rzadkością, gdyż na linii Hongkong – Pekin do takich incydentów dochodzi średnio trzy raz w tygodniu.
Rzeczniczka Hongkong Airlines informowała w "Sygnałach Dnia", że personel pokładowy uczy się chińskiej sztuki walki – Wing Chun - będącej jedną z odmian kung-fu.
Trening, jak wszyscy wiemy, czyni mistrza, a chińskie stewardesy z łatwością dają sobie radę z agresywnymi miłośnikami nadużywania alkoholi.
Może więc warto, żeby także właściciele Lotu pomyśleli o takich szkoleniach?
(pp)
Aby wysłuchać relacji Jacka Prusinowskiego, wystarczy wybrać "Uważaj, ona potrafi nieźle przyłożyć!" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.