Logo Polskiego Radia
Jedynka
Luiza Łuniewska 26.04.2011

Czarnobyl - katastrofa po radziecku

25 lat temu w Czarnobylu doszło do największej w dziejach katastrofy nuklearnej. Oficjalnie ofiar było 31, ale ile osób naprawdę ucierpiało - do dziś nie wiemy.
Uczniowie mińskiego gimnazjum zapalili świece w rocznicę CzarnobylaUczniowie mińskiego gimnazjum zapalili świece w rocznicę Czarnobylafot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

26 kwietnia 1986 r., wskutek nieudanego eksperymentu, doszło do wybuchu w Czarnobylu - elektrowni na granicy dzisiejszej Ukrainy i Białorusi. Władze radzieckie nie poinformowały świata o skażeniu.

- Choć do tego zobowiązywały ZSRR podpisane porozumienia międzynarodowe - podkreśla historyk, prof. Jerzy Eisler. - Nie wiem, na co liczyli, przecież wiadomo było, że tego nie da się ukryć - tłumaczy. Jego zdaniem reformator Gorbaczow tym matactwem "strzelił sobie w stopę".

Dwa dni później stacja monitorowania radiacji w Mikołajkach wykryła 500 tys. razy wyższą nią zazwyczaj aktywność promieniotwórczych izotopów. Przekazano informację do Państwowej Agencji Atomistyki, pośrednią droga dotarła ona do rządu.

Władze PRL mimo braku oficjalnego komunikatu powołały specjalna komisję: zarządzono m.in. powołanie dzieciom płynu Lugola. Jednak nie odwołano pochodów pierwszomajowych ani zajęć w szkole - wbrew sugestiom specjalistów.

- Nie ma żadnego zagrożenia dla życia ludzi - uspokajał ówczesny rzecznik rządu, Jerzy Urban.

Choć z okolic Czarnobyla ewakuowano 350 tys. osób, Sowieci oficjalnie poinformowali o skażeniu dopiero w połowie maja.

(lu)

Aby wysłuchać relacji Katarzyny Wichowskiej, wystarczy wybrać "Czarnobyl" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.