Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 20.07.2011

Chcieliśmy być prymusami w budowie stadionów (wideo)

Dr Adam Giersz (minister sportu i turystyki): Chcieliśmy budować je tak szybko, jak nikt wcześniej ich nie budował.
Adam GierszAdam Gierszfot. W.Kusiński/PR

Jak mówi stare polskie powiedzenie: pośpiech to zły doradca. Zdaniem ministra sportu zapomniano o tym, budując polskie stadiony na Euro 2012.

Jak stwierdził dr Adam Giersz, z jednej strony chcieliśmy wybudować je jak najszybciej. – Z drugiej strony myśleliśmy o tym, żeby te stadiony jak najszybciej przynosiły dochody – przyznał w "Sygnałach Dnia" minister sportu. – W związku z tym zbyt wcześnie planowaliśmy imprezy na tych stadionach, nie uwzględniając ryzyka związanego z ewentualnymi opóźnieniami i te odwołane potem imprezy potęgują wrażenie opóźnień na naszych stadionach – tłumaczył.

PGE
PGE Arena Gdańsk

Dokładnie tak było w wypadku gdańskiego stadionu, który dopiero wczoraj został otwarty. – Rzeczywiście stadion miał być oddany 30 kwietnia, a został oddany do użytku w połowie lipca – przyznał Giersz. Dodał jednak, że to dwumiesięczne opóźnienie nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia przygotowań do Euro 2012. - Mamy dużo czasu, żeby te stadiony testować pod kątem ich przystosowania do mistrzostw – zauważył.

Z opóźnieniem zostanie oddany do użytku również Stadion Narodowy. Zgodnie z założeniami miał być wybudowany w dwa lata. Gotowy będzie po trzydziestu miesiącach. – Nie znam stadionu na świecie, tej klasy, tej wielkości, który zostałby wybudowany pod klucz w tak krótkim czasie – podkreślił Gość "Sygnałów Dnia". Dodał, że mimo opóźnień polskie stadiony powstają w zawrotnym tempie.

Co do stadionu we Wrocławiu, minister poinformował, że zgodne z planem ma on zostać oddany do użytku we wrześniu na walkę Kliczko – Adamek. – Tam są też napięte terminy – przyznał. – Wierzę, że na tę walkę zostanie oddany, ale po tej walce będzie trzeba go jeszcze przystosowywać do Euro 2012 – stwierdził.

Andrzej
Andrzej Piątek i Maja Włoszczowska

Poza mistrzostwami Euro 2012 w przyszłym roku odbędą się także XXX Letnie Igrzyska Olimpijskie. Jak zauważył minister sportu, olimpiada to czas, w którym polski sport poddawany jest najpoważniejszemu egzaminowi. – Letnie igrzyska olimpijskie stanowią o ocenie polskiego sportu i będą stanowiły o jakości polskiego sportu – mówił. Jednocześnie Adam Giersz wyraził nadzieję, że polscy sportowcy w Londynie zaprezentują się znacznie lepiej niż podczas ostatnich mistrzostw w Atenach i Pekinie.

Odnosząc się do sprawy kolarki górskiej Mai Włoszczowskiej i jej rozstania się z trenerem Andrzejem Piątkiem, z którym pracowała 12 lat, minister Adam Giersz stwierdził, że była to ryzykowna decyzja. – Jeśli ta współpraca trwała wiele lat i przynosiła sukcesy, to jej zerwanie na rok przed igrzyskami olimpijskimi jest ogromnym zagrożeniem dla wyniku sportowego i dla dalszych przygotowań do igrzysk – stwierdził.

Dodał, że z informacji, jakie posiada, jest to decyzja ostateczna. – Zwłaszcza zawodniczki, bo trener dalej chciałby współpracować – zdradził. – Należy znaleźć rozwiązanie, żeby Włoszczowska miała właściwą ścieżkę przygotowań, ale jednocześnie żeby trener Piątek miał swoje miejsce w polskim sporcie – podkreślił.

Nad przygotowaniami zawodniczki do igrzysk olimpijskich w Londynie będzie teraz czuwać Marek Galiński.

Rozmawiali Wiesław Molak i Krzysztof Grzesiowski.

(mb)

>>>Pełny tekst rozmowy