Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 03.11.2011

Zbigniew Ziobro dostał ultimatum

Arkadiusz Mularczyk (PiS): To, co zostało zaproponowane Zbigniewowi Ziobrze, nie jest kompromisem.
Arkadiusz Mularczyk w studiu radiowej JedynkiArkadiusz Mularczyk w studiu radiowej JedynkiFot: Wojciech Kusiński/PR

Arkadiusz Mularczyk z Prawa i Sprawiedliwości jest zdumiony potraktowaniem Zbigniewa Ziobry przez kierownictwo partii. Prezes PiS chce, by Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski oddali się do jego dyspozycji i zaprzestali "szkodliwych wypowiedzi na temat PiS-u".

– Jeśli Zbigniewa Ziobrę w jeden dzień można zdegradować z funkcji, to tak naprawdę można to zrobić z każdym – burzy się poseł Mularczyk w radiowej Jedynce ("Sygnały Dnia"). Podkreśla, że Zbigniew Ziobro ma wielkie zasługi dla Prawa i Sprawiedliwości, a przez wiele lat pokazał, że jest oddanym, lojalnym członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem gościa Jedynki to działania Ziobry jako prokuratora generalnego i członka komisji do spraw Rywina spowodowały znaczący wzrost popularności PiS-u. Podczas wyborów do Sejmu i do Parlamentu Europejskiego Zbigniew Ziobro wygrywał z politykami konkurencyjnych ugrupowań.

Arkadiusz Mularczyk zwrócił uwagę, że należy się zastanowić, co zrobić, by Prawo i Sprawiedliwość zaczęło wreszcie wygrywać wybory. – To jest rozmowa o tym, jak powinna funkcjonować silna demokratyczna partia, której celem jest reprezentowanie wielu milionów Polaków – oświadczył. Dodał, że grupie działaczy Prawa i Sprawiedliwości, którzy domagają się reformy jego funkcjonowania, zależy nie na miejscu w partii, lecz na dalszych losach Polski, rządzonych obecnie przez Platformę Obywatelską bez skutecznej opozycji.
Poseł wyraził nadzieję, że faktyczne ultimatum dla Zbigniewa Ziobry nie jest ostatecznym zdaniem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Być może uda się wypracować kompromis.

>>>Przeczytaj pełny tekst rozmowy

Arkadiusz Mularczyk skrytykował partyjnych kolegów, którzy twierdzą, że Zbigniew Ziobro działa na niekorzyść PiS. Ze słów gościa Jedynki wynikało, że ma na myśli Ryszarda Czarneckiego, który sugerował, iż Ziobro powinien poddać się woli prezesa Kaczyńskiego lub opuścić PiS. – Gdy Zbigniew Ziobro przelewał krew za sprawę, to koledzy byli albo w europarlamencie, albo w innych partiach – mówi Mularczyk. Jego zdaniem nie mają więc moralnego prawa do krytykowania ani Ziobry, ani Jacka Kurskiego.

Rozmawiali Krzysztof Grzesiowski i Wiesław Molak.

(ag)