Adam Cohen powrócił po pięcioletniej przerwie, aby zaprezentować swój nowy projekt. Album "Like a Man" zawiera 10 intymnych utworów, w nastroju przypominających poetycki folk-pop Leonarda Cohena z lat 60. i 70.
– Jeśli znacie muzykę mojego ojca, to rozpoznacie ten głos, brzmienie oraz inne "rodzinne" znaki firmowe na mojej nowej płycie – deklaruje artysta w "Muzycznej Jedynce".
To zdecydowana wolta, bowiem wcześniej młody Cohen raczej odcinał się od muzyki Leonarda, skałaniając się ku stylistyce pop-rockowej, która zdominowała jego trzy pierwsze albumy z lat 1998-2004. – Zawsze kochałem ojca, ale byłe arogancki i podatny na wpływy dużej wytwórni płytowej – zdradza Adam. – Walczyłem o sławę i pieniądze, ale to uczyniło mnie nieszczęśliwym. Wtedy chciałem wspiąć się na najwyższy szczebel muzycznego biznesu. Teraz chcę mięć biuro na ostatnim piętrze "Wieży Pieśni" [ang. "Tower of Song" – tytuł słynnego utworu Leonarda Cohena].
Więcej rodzinnych tajemnic Cohenów – w załączonym wywiadzie Marii Szabłowksiej z Adamem.