Logo Polskiego Radia
Jedynka
Petar Petrovic 21.02.2012

Historia życia Władysława Bartoszewskiego

- Moim obowiązkiem jest nie lenić się, tylko jak najwięcej przekazać, także za pomocą słowa pisanego - mówił w Jedynce jubilat.
Prof. Władysław BartoszewskiProf. Władysław BartoszewskiPAP/ JACEK TURCZYK

We wtorek 21 lutego o godz. 23 zapraszamy na drugą część spotkania z prof. Władysławem Bartoszewskim.

W pierwszej części rozmowy dostojny jubilat, który 19 lutego obchodził 90. urodziny, mówił o swym powojennym losie i o ludziach, którzy mieli wpływ na ukształtowanie się jego filozofii życiowej.

– Moja koncepcja jest taka, aby pozostawić po sobie świadectwo moich lat. To wynika z przemyślenia i dobrych rad ludzi, którzy byli moimi autorytetami. Mówili mi, bym wyciągnął wnioski z tego, że umiem przekazywać wiadomości i komunikować się z ludźmi również za pomocą słowa drukowanego – tłumaczył motywy sięgania po pióro prof. Władysław Bartoszewski, gość radiowej Jedynki.

Właśnie ukazała się kolejna książka Władysława Bartoszewskiego "Wiosna jesienią", poświęcona ludziom, którzy mieli znaczący udział w jego życiu, ale też w kształtowaniu polskiej polityki, kultury i historii kilka pierwszych lat po październiku 1956 roku. A jej autor już planuje następną, o ludziach lat 60. – filarach życia intelektualnego na emigracji.

"Póki starczy mi świadomości mózgowej, która szumnie nazywa się intelektualną, będę działał" – te słowa z książki "…mimo wszystko" doskonale charakteryzują profesora – polityka, działacza społecznego, historyka, dziennikarza, pisarza, więźnia Auschwitz, żołnierza Armii Krajowej, działacza Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnika Powstania Warszawskiego, dwukrotnie ministra spraw zagranicznych, kawalera Orderu Orła Białego, obecnie sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

W Programie pierwszym PR zauważył, że dopóki autor jest sprawny psychofizycznie i jest w stanie opowiadać, to powinien nagrywać swoje przemyślenia. Wspominał też czasy stalinizmu, tragizm życia w tym okresie i atmosferę beznadziei.

Władysław Bartoszewski przypomniał ponadto czasy wojenne i swoje dylematy związane z droga życiową po zakończeniu konfliktu. Zaznaczył, że, nie widząc szans na podjęcie walki z komunistami, postanowił pracować jako dziennikarz w jedynym piśmie codziennym, która nie była kontrolowana przez partię komunistyczną - w "Gazecie Ludowej". Dodał, że przez krótki czas cieszył się umiarkowaną wolnością.

– Obecny tom poświęcony jest oddechowi zaczerpniętemu w płuca i próbie odnalezienia się polskiej inteligencji, do której należałem, w nowej rzeczywistości, kiedy się budziła nadzieja, że coś się da zrobić – tłumaczył.

***

Władysław Bartoszewski jest autorem ponad 40 książek i blisko 1500 publikacji, przede wszystkim poświęconych Powstaniu Warszawskiemu, stosunkom polsko-żydowskim i polsko-niemieckim. Pisał o sprawach drażliwych oraz takich, o których w obiegu oficjalnym cenzura bloku wschodniego nie pozwalała pisać.

(pp)