Polacy byli podczas turnieju finałowego Ligi Światowej w Sofii bezkonkurencyjni. W decydującym meczu rozbili USA – zespół mistrzów olimpijskich – 3:0. We wszystkich czterech spotkaniach stracili raptem dwa sety (z Brazylią). Nic dziwnego, że "Biało-czerwoni" zdominowali również nagrody indywidualne. Najlepszym zawodnikiem turnieju został Bartosz Kurek, najlepszym libero – Krzysztof Ignaczak, najlepszym środkowym – Marcin Możdżonek, a najlepszym atakującym – Zbigniew Bartman.
- Nie ukrywam, że było wiele chwil zwątpienia, ale to, co otrzymaliśmy teraz w postaci tego sukcesu jest niesamowite. To zapłata za każdy ciężki dzień pracy, za niepowodzenia, kontuzje, za wszystko. Cała grupa zapracowała ciężko na ten medal – mówił szczęśliwy Bartman.
Liga Światowa była dla Polaków etapem przygotowań do igrzysk olimpijskich. Start w Londynie to dla biało-czerwonych najważniejszy cel na ten sezon, dlatego dalej zamierzają ciężko trenować.
- Jak znam trenera Anastasiego, to już w Zielonej Górze (miejsce rozgrywania Memoriału Wagnera – przyp. red.) da nam mocno popalić. To będzie ostatni okres, gdy będziemy mogli zwiększyć obciążenia treningowe, bo później podczas olimpiady nie będzie na to czasu - podkreślał atakujący reprezentacji.
Więcej w relacji Cezarego Gurjewa.
pg