Logo Polskiego Radia
Jedynka
Aneta Hołówek 13.09.2012

BBC kpi z Polski za kary dla pijanych cyklistów

Statystyki mówią, że 240 milionów złotych kosztuje polskich podatników roczne utrzymanie więźniów skazanych za jazdę po pijanemu na rowerze.
BBC kpi z Polski za kary dla pijanych cyklistówPAP/Rybczyński

Policja tłumaczy, że częste kontrole rowerzystów, to przejaw trosko stróżów prawa o bezpieczeństwo na drogach. Natomiast minister sprawiedliwości chce zmian, tłumacząc, że rowerzyści "kosztują" zbyt dużo. Z kolei rowerzyści, którzy wypili piwo i wsiedli na rower, twierdzą, że zostali potraktowani przez policję jak przestępcy.

- To była ślepa uliczka, wieś, godzina czwarta rano - opowiada cyklista Jacek. - Nie czułem się pijany, wypiłem 3-4 piwa i po kilu godzinach wracałem po spotkaniu z kolegami do domu - wyjaśnia. Według rowerzysty policjanci skontrolowali go, ponieważ chcieli podrasować sobie statystyki. - Dostałem wezwanie, zrobiono mi zdjęcia takie, jak się robi przestępcom, pobrano odciski palców - wspomina Jacek. - Najgorsze jednak było to, że po wyroku musiałem zapłacić ponad tysiąc złotych oraz odebrano mi na rok prawo jazdy.

Za jazdę pod wpływem alkoholu można spędzić w wiezieniu nawet rok! Według ministerstwa sprawiedliwości średnio około 50 tysięcy osób rocznie zostaje skazanych przez polskie sądy za poruszanie się po pijanemu na rowerze. W 2011 w więzieniach w Polsce było osadzonych ponad 8,5 tysiąca osób przyłapanych na gorącym uczynku. Miesięczny koszt utrzymania jednego więźnia to około 2,5 tysiąca złotych.

Rowerzyści zgodnie twierdzą, że jazda pod wpływem alkoholu jest karygodna, ale w sens tak surowych kar nie wierzą. - Rowerzysta może być zatrzymany przez policję w momencie, kiedy stwarza zagrożenie, gdy jedzie wężykiem. Ale zabieranie policji cennego czasu na rzeczy mniej ważne to po prosu marnowanie funduszy - uważa Rafał Muszczynko ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze.

System polskich kar zauważono także w innych krajach. Telewizja BBC wyemitowała reportaż o polskich rowerzystach, nazywając nasze prawo "drakońskim”. Telewizja nakręciła materiał w Żyrardowie. Reporter BBC towarzyszył patrolowi policji, który kontrolował trzeźwość rowerzystów, odwiedził także skazanych w więzieniu.

Kary wymierzane rowerzystom obowiązują w Polsce od 12 lat. Miały odstraszać przed wsiadaniem na rower po pijanemu, tymczasem liczba skazywanych przez sądy od lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Dlatego ministerstwo sprawiedliwości chce zmian. Projekt nowelizacji jest już gotowy. - Analiza skuteczności tego przepisu pokazuje, że jest ona znikoma i nie ma charakteru prewencyjnego - wyjaśnia rzeczniczka resortu. - Przygotowujemy takie rozwiązanie, które by zamieniało kierowanie pojazdem takim jak rower pod wpływem alkoholu z przestępstwa na wykroczenie - wyjaśnia.

Projekt przewiduje, że za takie wykroczenie grzywna wynosiłaby od 20 złotych do 5 tysięcy złotych, a towarzyszyłby jej obligatoryjny zakaz jazdy pojazdem. Oczywiście trzeba się także liczyć z utratą prawa jazdy.

(ah)