Logo Polskiego Radia
Jedynka
Emilia Iwanicka 06.11.2012

U Romneya jak na lotnisku, a ludzie zdenerwowani

Główny sztab wyborczy kandydata Republikanów na prezydenta USA wielkością przypomina terminal lotniczy. – A jednak część dziennikarzy się tam nie zmieściła – mówił w "Sygnałach Dnia” korespondent Polskiego Radia Michał Żakowski.
Mitt Romney z żoną Ann na wiecu wyborczym w  New HampshireMitt Romney z żoną Ann na wiecu wyborczym w New HampshirePAP/EPA/CJ GUNTHER
Galeria Posłuchaj
  • O sztabie wyborczym Mitta Romney'a Michał Żakowski
  • Wojciech Cegielski o przygotowaniach w sztabie Baracka Obamy
  • Na czym polegają amerykańskie wybory pośrednie tłumaczy Marek Wałkuski
Czytaj także

Główny sztab wyborczy Mitta Romneya jest w Bostonie. Na wieczór wyborczy kandydat zaprosił bardzo wielu gości. Dlatego, chociaż miejsce jest ogromne, część dziennikarzy miała poważne problemy z otrzymaniem akredytacji na wieczór wyborczy.

- Wszystko przez to, że zaproszeni są też fundatorzy kampanii, którzy wyłożyli na nią wielkie pieniądze. W efekcie część dziennikarzy, głównie europejskich, została przeniesionych z głównego sztabu do takiej piwnicy w hotelu. A główny sztab ma wielkość terminala na lotnisku, robi niesamowite wrażenie – opowiadał Michał Żakowski.

''Finansowanie kampanii odbija się też głośnym echem wśród wyborców. Amerykanie sa bardzo niezadowoleni, że w czasie kryzysu kandydaci wydali na nia tak ogromne fortuny.

>> Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia "Ameryka Obamy Ameryka Romney'a"

A jak wygląda kwatera główna Baracka Obamy? Urzędujący prezydent swój sztab ma w Chicago, na terenie ogromnego centrum wystawienniczego. - Wieczór wyborczy rozpocznie się tu około pierwszej w nocy czasu polskiego. I wygląda na to, że organizatorzy przygotowują się na huczny moment zwycięstwa – relacjonował Wojciech Cegielski.

Korespondent Polskiego Radia podkreślił, że zaskoczony był znakomitą organizacją pracy w sztabie. - Jest tu pełen komfort pracy, wszystko przebiega bardzo sprawnie. Pod tym względem faktycznie Michał może mi zazdrościć – przyznał.

Pojedynek kandydatów będzie bardzo wyrównany i prawdopodobnie zadecydują stany wahające się

Według sondaży pojedynek kandydatów będzie bardzo wyrównany i prawdopodobnie zadecydują stany wahające się. - A głosy trzeba będzie policzyć bardzo dokładnie, żeby nie było żadnych wątpliwości, więc może to trochę potrwać. Stawiałbym, że wyniki poznamy koło 7-8 rano, czasu polskiego, a może nawet później – dodał Wojciech Cegielski.

System wyborczy w USA zakłada tzw. wybory pośrednie. Polegają one na tym, że każdy stan ma określoną liczbę tzw. głosów elektorskich. - W zależności od tego, który kandydat zdobędzie więcej głosów mieszkańców danego stanu, tak zostają przekazane głosy elektorskie. Przy czym duże stany mają więcej głosów elektorskich. Łącznie jest do zdobycie 538 głosów, a żeby wygrać potrzeba 270 – tłumaczył korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski.

Zapraszamy do wysłuchania relacji, a w nich więcej o przygotowaniach do wieczoru wyborczego i ciekawostki związane z amerykańskim systemem głosowania na prezydenta.

Rozmawiali Daniel Wydrych i Krzysztof Grzesiowski.

ei