Nowe przepisy, choć liberalizują rynek, to, zdaniem Bogdana Godzwona z firmy Inpost, nadal promują Pocztę Polską. - Kwestie doręczania przekazów pieniężnych, a także listów poleconych stawia nas w niekorzystnej sytuacji w stosunku do operatora wyznaczonego - mówi przedstawiciel Inpostu.
Jak się okazuje, to nie jedyne przywileje Poczty Polskiej. Wciąż na przykład wyłącznie datowniki tej firmy mają charakter urzędowego poświadczenia. - Wysyłamy zeznanie podatkowe do Urzędu Skarbowego ostatniego dnia przed północą i na kopercie pojawia się znak Poczty Polskiej. Wówczas, nawet jeśli nasza przesyłka dotrze do Urzędu Skarbowego po terminie, będzie honorowana - wyjaśnia Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej. - W przypadku innych operatorów takiego przywileju już nie ma - dodaje.
Fachowcy przewidują, że do 2025 rynek korespondencji pocztowej zmniejszy się do 5 procent obecnego wolumenu. Zanim to jednak nastąpi, w Polsce będzie wybrany nowy operator usługi powszechnej. Może się zatem okazać, że po tym konkursie nie będziemy już chodzili na pocztę.
Więcej o zmianach na rynku usług pocztowych w materiale Mariusza Filara.
(ah)