Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 25.06.2014

Koniec "belle époque", początek Wielkiej Wojny

Lata od zakończenia wojny francusko-pruskiej w 1871 roku do wybuchu I wojny światowej były czasem rozkwitu i postępu technicznego w Europie. Dlaczego zatem wybuchła wojna, skoro mieszkańcy Starego Kontynentu nauczyli się korzystać z dobrodziejstw pokoju?
Brytyjskie czołgi Mark V na froncieBrytyjskie czołgi Mark V na froncieWikipedia/Public Domain

Na początku XX wieku nastąpił niesamowity rozwój we wszystkich dziedzinach życia. Postęp techniczny sprawił, że życie stawało się łatwiejsze. W wielkich miastach były już telefony i elektryczność. Okres prosperity przeżywały teatry i kina, a gazety miały coraz większe nakłady.

Miasta europejskie, nie tylko Paryż i Londyn, ale także Wiedeń i Budapeszt stawały się metropoliami. Warszawa też nie była prowincją, w 1900 roku liczyła ponad 600 tys. mieszkańców. Była zatem trzecim co do wielkości miastem imperium rosyjskiego po Moskwie i Petersburgu. Tamte czasy nazywano jak najbardziej słusznie "belle époque".

W 1914 roku wybuch wojny był już jednak przesądzony. Niewiadomą było tylko, kiedy on nastąpi. Powszechnie liczono, że stanie się to dopiero na jesieni. Ale mówiono też , że Europa siedzi na beczce prochu, wystarczy iskra, żeby nastąpił wybuch. W wyniku wojny, nazywanej później I światową, powstało w Europie siedem niepodległych państw (Polska, Czechosłowacja, Finlandia, Jugosławia, Litwa, Łotwa i Estonia). Zabrakło wtedy miejsca dla Ukrainy, czego reperkusje dostrzegamy do dziś. Sprawdzają się słowa rosyjskiego gen. Antona Denikina, który powiedział,  że "żadna Rosja, jednowładcza czy republikańska, totalitarna czy demokratyczna, nigdy nie zrezygnuje z Ukrainy".

HISTORIA na moje.polskieradio.pl >>>

W pierwszym odcinku nowej audycji radiowej Jedynki "Kalendarium Wielkiej Wojny" pt. "Zanim wybuchła wojna w Europie i w Polsce", Dorota Truszczak i Andrzej Sowa przypominają najciekawsze fakty poprzedzające wybuch i wojny światowej. Wyjaśniają, dlaczego musiało do niej dojść.

Jest koniec czerwca 1914. „Taki zachód słońca jak ten w Zakopanem nie zdarzył nigdy przedtem i nigdy potem. Mieszkańcy stolicy Tatr i letnicy obserwowali zjawisko burzące krew w żyłach. Wszystko nagle dookoła stało się jaskrawe, czerwone, wszystko zalewała jedna wielka fala krwi. Krwawe stały się domy, zakrwawione były drzewa. Krew spływała po stokach gór. Górale, chociaż przywykli do różnych dziwactw przyrody, tym razem nie mieli wątpliwości. Będzie wojna!” - 100 lat nas dzieli od tamtego zachodu słońca, który obserwowali m.in. Michał Sokolniki, bliski współpracownik Józefa Piłsudskiego oraz poeta Jan Kasprowicz.

Nadejść miała wojna przez Polaków wytęskniona, upragniona, wymodlona. Wojna, która mimo swego okrucieństwa, dawała nadzieję narodom zniewolonym. Poeta Edward Słoński pisał wtedy: … ta co nigdy nie zginęła miała wyrosnąć z naszej krwi…, czyli wolna niepodległa Polska.

Polska na drodze do niepodległości >>>

Audycje z cyklu "Kalendarium Wielkiej Wojny" pojawiać się będą na antenie radiowej Jedynki raz w miesiącu od czerwca do grudnia 2014 roku. Zapraszają Dorota Truszczak i Andrzej Sowa.

tj, pg