Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 12.05.2013

Digitalizacja w Archiwach Polskiego Radia. Tak powstaje radio cyfrowe

Polskie Radio ma w swoich zbiorach dźwiękowych jedną z najbogatszych kolekcji nagrań. Są dokumentem najnowszej historii. Większość jest zapisana na taśmie magnetycznej. W XXI wieku utrudnia to ich odtwarzanie. Aby udostępnić tę kolekcję, Polskie Radio prowadzi ich digitalizację.

Za pracę odpowiada wiele osób. I mają co robić. W Fonetyce Słownej Polskiego Radia jest ok. 350 tys. taśm. Ustawione są na specjalnych regałach. - Pomieszczenie też było specjalne konstruowane, by wytrzymać taki ciężar - wyjaśnia Waldemar Listowski, dyrektor Archiwum Polskiego Radia. Natomiast w całym Polskim Radiu takich taśm jest ok. 900 tysięcy i ponad milion nagrań.

Ci, którzy pamiętają jeszcze stare magnetofony typu ZK, wiedzą o jakie taśmy chodzi. - Te radiowe są trochę większe, profesjonalne. Ich jakość też jest lepsza, ale idea zapisu jest taka sama - wyjaśnia Listowski. Na takie właśnie taśmy kiedyś się nagrywało, potem się je montowało, przycinało i sklejało. Ta sztuka już zanika, ale są jeszcze osoby, które potrafią to robić. Ale taśma to tylko jeden element. Są jeszcze stare płyty, na których dźwięk został wyryty. Je też trzeba zamienić do postaci pliku.

Magnetofon
Magnetofon ZK140/Wikipedia CC

Digitalizacja odbywa się w specjalnym studiu. Jednocześnie można przenieść 16 nagrań monofonicznych lub osiem stereofonicznych. Magnetofony z taśmami podłączone są do specjalnego przetwornika analogowo-cyfrowego, który przetwarza sygnał na postać cyfrową. Proces odbywa się w czasie rzeczywistym. Jeśli np. taśma ma 40 minut, to przez tyle samo jest przenoszona do pliku. - To jest to wąskie gardło procesu. Nie można z dobrą jakością odczytywać taśm w szybszym tempie. Dlatego proces digitalizacji może trwać latami. Jedyną drogą jest zwiększanie liczby kanałów, które można jednocześnie przetwarzać - wyjaśnił Listowski.

Zamiana to jednak nie koniec procesu. Żeby plik był użyteczny, trzeba go dokładnie opisać i wprowadzić do radiowej bazy danych. Dopiero wtedy staje się dostępny dla wszystkich. Dodatkową zaletą procesu jest fakt, że to samo nagranie może teraz odsłuchać dowolna liczba osób.

Przy digitalizacji nie można też zapominać o jakości dźwięku. W ciągu jednej sekundy dźwięk jest dzielony na 96 tys. elementów, a jego wartość jest mierzona za pomocą 24-bitowego przetwornika. – Dzięki temu uzyskujemy jakość porównywalną do tej na taśmie analogowej – wyjaśnia Listowski. Całość zapisywana jest w postaci pliku bezstratnego Wave.

Digitalizacja w Archiwach Polskiego Radia. Szczegóły projektu w rozmowie Arturem Wolskim wyjaśnia Waldemar Listowski, dyrektor Archiwum Polskiego Radia. Posłuchaj audycji.

tj