Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 14.01.2014

KOMBI Łosowski i ich zestaw albumowy "Live"

KOMBI Łosowski wydał właśnie dwupłytowy album "Live", któremu towarzyszy również płyta DVD z zapisem koncertu. To prawdziwa gratka dla fanów zespołu, bo zestaw zawiera wiele nigdy niepublikowanych utworów w wersji instrumentalnej. O albumie członkowie zespołu mówili w "Muzycznej Jedynce".
Sławomir ŁosowskiSławomir ŁosowskiAndrzej Gralewski/PR

Podstawowym krążkiem jest płyta CD, która zawiera 16 utworów granych podczas koncertów w 2011 roku. Do niej jest dołączona płyta z utworami nigdy niepublikowanymi, albo mało znanymi. Są na nim m.in. eksperymentalne nagrania z 1973 roku, niektóre jeszcze w wersji mono. Wszystkie utwory są instrumentalne. W zestaw wchodzi również DVD zawierająca miks zapisu video z kilku kamer przyjaciół zespołu dokumentujących koncert. Sławomir Łosowski zachęca, że może jakość filmów jest ciut gorsza, ale warto zobaczyć występ, bo na obrazie obok ujęć zespołu widać doskonale zgrane z muzyką światła, lasery i pirotechnikę.

Sławomir Łosowski wyjaśnił w "Muzycznej Jedynce", że KOMBIŁosowski i Kombii to dwa różne zespoły, które nie mają ze sobą nic wspólnego. On jest założycielem zespołu i kontynuuje jego tradycje. Przyznaje, że był czas, kiedy działalność Kombi została zawieszona, a to dlatego, że miał bardzo chorą żonę. Ale od 2004 roku zespół cały czas gra.
KOMBI Łosowski to Sławomir Łosowski - instrumenty klawiszowe, jego syn Tomasz Łosowski, który gra na perkusji i Zbigniew Fil - wokal.

Kombi
Kombi Łosowski. Od lewej: Tomasz Łosowski, Sławomir Łosowski i Zbigniew Fil

Tomasz Łosowski śmieje się, że z tatą gra się normalnie. I to już od wielu lat. W pewnym sensie kariera ojca doprowadziła do takiego wyboru drogi życiowej. - Wzrastałem w atmosferze muzyki, były próby, a perkusja jest takim fajnym instrumentem, że każde dziecko weźmie kawałek pałki, uderzy, a instrument wydaje dźwięk - wspominał muzyk.
Kiedy Tomek się urodził zespół funkcjonował pod nazwą Akcenty. Na Kombi nazwę zmienił w 1976 roku. Sławomir Łosowski przyznaje, że to on zmusił dzieci (ma jeszcze córkę) do pójścia do szkoły muzycznej. A to dlatego, że widział, iż mają słuch muzyczny. I nie pomylił się, gdyż bez żadnych koneksji zdały normalny egzamin i zostały do szkoły przyjęte. W Kombi Tomasz zadebiutował w 1991 roku na koncercie 15-lecia.
Wokalista Zbigniew Fil trafił do zespołu - jak mówi - trochę przypadkiem za sprawą Tomka. On namówił go do przyjścia na przesłuchanie. - Kiedy w 1992 roku odeszli Skawiński (Grzegorz – red.) i Tkaczyk (Waldemar – red.) przesłuchiwałem innych kandydatów, bo zamierzałem kontynuować działalność - uzupełnił Sławomir Łosiński. Jednak ze względu na wspomnianą chorobę żony zespół przerwał działalność. Kiedy wrócił na scenę pierwszy koncert zagrał bez wokalisty. Dopiero potem trafił do niego Zbigniew Fil.

Rozmawiała Maria Szabłowska.
(ag)