Cezary Kosiński zdaje sobie przy tym sprawę ze swoich ograniczeń. - Nie potrafię wcielać się tak jak Robert De Niro i przytyć do roli 30 kg albo mieszkać przez kilka miesięcy w Pensylwanii wśród hutników i pracować w zakładach metalurgicznych, żeby zagrać w "Łowcy jeleni". Nie jestem też typem, który całe miesiące spędza zamknięty w klasztorze, tak jak to robił, razem z resztą grupy Jerzego Grotowskiego, Ryszard Cieślak - tłumaczył bohater "Spotkania z mistrzem".
Kultura w radiowej Jedynce >>>
Za swój największy atut w zawodzie aktora Cezary Kosiński uważa intuicję. - Mam dużą łatwość w wyobrażaniu sobie różnych sytuacji i stanów emocjonalnych ludzi, którzy znaleźli się w danej sytuacji. Od zawsze mi to towarzyszyło. Ważne jest też chyba to, że po prostu lubię aktorstwo - podkreślał gość Jedynki.
W środowisku teatralnym Cezary Kosiński jest czasem określany jako aktor Grzegorza Jarzyny, gdyż zagrał główne role w najgłośniejszych spektaklach tego reżysera realizowanych w TR Warszawa, m.in. "Bziku tropikalnym", "Magnetyzmie serca" czy "2007: Makbeth". Gościnnie występował w teatrach Powszechnym, Polonia i Buffo. We wrześniu 2013 roku dołączył natomiast do zespołu Teatru Narodowego, gdzie m.in. gra tytułową rolę w sztuce "Nosferatu" w reżyserii Jarzyny. Przedstawienie będące koprodukcją z TR Warszawa zostanie pokazane 13 i 14 maja podczas festiwalu teatralnego w Stambule.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
- Wcielając się w rolę Nosferatu staram się myśleć co to dla mnie znaczy: żyć 400 lat, z tą wiecznością, która zaczyna doskwierać, i poszukiwać miłości, którą się kiedyś utraciło i żyć – zdradził Cezary Kosiński.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. Aktor mówił też m.in. o swoich rolach w spektaklach: "Wątpliwość", "Milczenie o Hiobie", "Egzemplarz" i "Dowodzie na istnienie drugiego".
Rozmawiała Dorota Kołodziejczyk.
pg/tj