Logo Polskiego Radia
Jedynka
Sylwia Mróz 21.10.2014

Niezwykły los Michała Waszyńskiego. Z Wołynia na arystokratyczne salony

- Michał Waszyński, czyli przedwojenny filmowiec Mosze Waks miał życiorys, którym mógłby obdzielić dziesięć osób. Urodzony w wołyńskim sztetlu na początku XX wieku w ubogiej żydowskiej rodzinie umiera sześćdziesiąt lat później w Madrycie jako książę Michael Waszyński, polski arystokrata na wygnaniu i producent wielkich hollywoodzkich filmów - mówi reżyser Piotr Rosołowski.
Michał Waszyński (po środku  w jasnym płaszczu) z operatorami Juliuszem Marsem i Ferdynandem Vlassakiem, reżyserem Henrykiem Szarą i aktorem Zbigniewem Sawanem, lata 20. XX wiekuMichał Waszyński (po środku w jasnym płaszczu) z operatorami Juliuszem Marsem i Ferdynandem Vlassakiem, reżyserem Henrykiem Szarą i aktorem Zbigniewem Sawanem, lata 20. XX wiekuNAC

Twórca dokumentu "Waks" podkreśla, że Michał Waszyński zasłynął filmem "Dybuk". Kolejne jego hollywoodzkie obrazy, jak mówi Piotr Rosołowski, być może nie zapisały się artystycznie w historii kina, ale były wielkimi kasowymi produkcjami amerykańskimi, kręconymi w Europie.
W związku ze swoim żydowskim pochodzeniem i orientacją homoseksualną, Mosze Waks podawał się za księcia i arystokratę. - Waszyński doszedł do wniosku, że trzeba swoją biografię napisać od nowa, trzeba stać się kimś innym i z pomocą kamery przeobrazić się w kogoś zupełnie innego, by móc robić to, co chciał, czyli wielkie kino - opowiada reżyser Piotr Rosołowski.
Na pomysł zrobienia dokumentu o niezwykłym polskim filmowcu Rosołowski wpadł po przeczytaniu książki francuskiego dziennikarza Samuela Blumenfelda pt. "Człowiek, który chciał być księciem". - Dokonał on tytanicznej pracy poskładania w całość różnych fragmentów biografii Waszyńskiego, bo jak się okazało ciągle manipulował on swoim życiorysem, zacierał prawdę, tworzył nowe elementy swojej historii i często się okazywało, że ludzie, którzy znali go w Rzymie, w ogóle nie wiedzieli, co on robił w Polsce. Blumenfeld złożył to w całość i powstała niezwykła biografia człowieka, którą można by obdzielić kilkanaście osób - wyjaśnia reżyser.
Michał Pieńkowski z Filmoteki Narodowej przyznaje, że Waszyński potrafił nakręcić nawet 10 pełnometrażowych filmów fabularnych w sezonie, co jest bardzo dobrym wynikiem. - Przez znajomych był nazywany tytanem pracy, bo przede wszystkim umiał tak sobie tę pracę zorganizować, żeby w niesamowitym tempie te filmy kręcić. Poza tym warsztat miał opanowany do tego stopnia, że był w stanie kręcić filmy mimo wszelkich przeciwności - mówi Michał Pieńkowski.

W tonacji kina >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl

Mija 77 lat od premiery jednego z najlepszych polskich filmów XX-lecia międzywojennego, "Dybuka" w reżyserii polskiego reżysera pochodzenia żydowskiego Michała Waszyńskiego, czyli Mosze Waksa. Jego przedwojenna i - awanturnicza niemal -  powojenna biografia staje się podstawą filmu dokumentalnego "Waks" Piotra Rosołowskiego i Elwiry Niewiery, nad którym właśnie pracują.
Po II wojnie światowej Michał Waszyński pracował w Hollywood, był producentem filmów z Sophią Loren, m.in. "Upadku Cesarstwa Rzymskiego" i odkrywcą talentu Audrey Hepburn. W latach 40. reżyser poślubił we Włoszech wdowę po hrabim, Marię Dolores Tarantini. Hrabina zmarła niedługo po ślubie, a Waszyński odziedziczył po niej fortunę, w tym - pałac w Rzymie.
O Michale Waszyńskim opowiadał również wybitny filmoznawca Stanisław Janicki.
"Rozdroża kultury" poprowadziła Joanna Sławińska.
(sm/ag)