Gość audycji zdradziła, że inspiracją do stworzenia spektaklu była postać Giulietty Masiny, kobiety absolutnie niezwykłej, która umarła pół roku po śmierci swojego męża. - Poznaliśmy ją poprzez filmy Felliniego, które osobiście bardzo lubię. Najbardziej lubię "La Stradę" i "Noce Cabirii". W monodramie są fragmenty jeszcze jednego filmu "Ginger i Fred" - dodała aktorka.
Reżyserem sztuki jest mąż aktorki, Marek Koterski.
źródło: jdStudio/Youtube
Co jest ukazane w monodramie?
- Staraliśmy się, żeby ten monodram był troszkę uniwersalny, bo zdaje sobie sprawę, że dużo osób nie wie, kto to jest Giulietta Masina. Nawet we Włoszech się z tym spotkałam. Chciałam, żeby każda kobieta znalazła w tym monodramie swój ból i swoją radość, patrząc na doświadczenia bohaterki Masiny - wyjaśniła Małgorzata Bogdańska.
Być cyrkówką
Aktorka do monodramu odświeżyła swoją starą pasję, ponieważ mało kto wie, że w przeszłości marzyła o tym, aby być cyrkówką. - Zawsze lubiłam tego smutnego klauna. Tak sobie pomyślałam, że jak nie zdam do szkoły teatralnej, to pójdę do Julinka. Był tylko jeden problem, bo okazało się, że na egzaminie trzeba było żonglować - zdradziła.
"Teatr w walizce"
Ze spektaklem Twórcy jeżdżą po Polsce, grając na scenach teatralnych, ale i w hospicjach, domach opieki i noclegowniach. Byli też zaproszeni do Włoch. Na potrzeby przedstawienia Małgorzata Bogdańska, jak prawdziwa Gelsomina, bohaterka filmu Felliniego, nauczyła się grać na trąbce, stepować i mówić po włosku. - To jest monodram naszego "Teatru w walizce". (...) Myśląc o teatrze, chcieliśmy docierać do miejsc, gdzie teatr nie dotrze - dodała.
***
Tytuł audycji: Kultura przy kawie
Prowadzi: Małgorzata Raducha
Gość: Małgorzata Bogdańska (aktorka)
Data emisji: 11.01.2020 r.
Godzina emisji: 5.08
ans