Logo Polskiego Radia
Jedynka
Artur Jaryczewski 13.01.2012

Wiersze dla pięcio- i stopięciolatków

- Nic na tym świecie nie jest jasne - Joanna Kulmowa, poetka, autorka licznych tomików, opowiada w Jedynce o kulisach swojej twórczości.
Joanna KulmowaJoanna Kulmowafot. Sławek/ Wikimedia Commons
Posłuchaj
  • Wiersze dla pięcio- i sto pięciolatków
Czytaj także

W minioną sobotę poetka została laureatką nagrody im. Józefa Chełmońskiego za konsekwentne budowanie świata wiary w wartości najwyższe, używając do tego metaforycznego języka. – Jestem zafascynowana granicą między rzeczywistym a nierzeczywistym. Wydaje mi się, że to samo ma Chełmoński. Z tym, że on jest bardzo wierny pięknu przyrody, chciałby to oddać jak najlepiej. Jego mgły, deszcze, burze to jest rzecz metafizyczna. Będąc bardzo ścisłym realistą jednocześnie jest już po drugiej stronie - mówiła.

Okazją do przyznania nagrody Joannie Kulmowej była premiera opery "Ja Kain" z librettem laureatki. – To jest dialog dwóch nieznanych osobników, którzy słyszą z niebiosów głos: "Kain zamorduje Abla". Cała zabawa polega na tym, że nie wiedzą, kim jest Kain, a kim jest Abel, zaczynają się siebie bać. Gmatwam tam jak zwykle, bo bardzo lubię to robić.

Poezja w życiu Kulmowej pojawiła się w zeszłym stuleciu. – Czasami nawet przypuszczam, że wszystko zaczęło się dwa stulecia temu. To mnie trochę zbliża z Chełmońskim. Czasem wydaje mi się, że mam XIX-wieczne spojrzenie na świat. Moje wiersze też są przyjmowane jako nienowoczesne i rzeczywiście ciągle się upieram przy melodyjności, rymowaniu, rytmie.

Joanna Kulmowa w rozmowie z Ewą Heine podkreśliła, że jej twórczość nadaje się dla odbiorców w wieku od pięciu do stu pięciu lat. – Te wiersze nazywają się "Wierszami dla dzieci" i tak są wydawane, ale na ogół starsi, którzy kupują je dla najmłodszych, czytają je z przyjemnością i właśnie oni siedzą w tych wierszach, a nie dzieci.

W archiwum Polskiego Radia jest około dwudziestu słuchowisk autorstwa poetki. Joanna Kulmowa zaznacza, że radio działa na wyobraźnię. – Zawsze mnie to bawiło, bo musiałam jakiś znak zapytania postawić i to pytanie nie zawsze było rozwiązane. Jak coś się wyjaśniało, to po tym była kolejna puenta, która pokazywała, że właściwie nic nie wiadomo. Nic na tym świecie nie jest jasne. Mamy jakąś potrzebę kontaktu z niematerią.

(aj)