Adam Siwek, naczelnik wydziału krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, powiedział w radiowej Jedynce ("Popołudnie z Jedynką") , że cmentarzy wojennych, tzw. obiektów grobownictwa wojennego, jest w Polsce ok. 10 tys. z różnych okresów, także z powstań narodowych.
Jego zdaniem to, że dbamy o mogiły żołnierzy, którzy okupowali nasz kraj, jest jednym z piękniejszych aktów prawa polskiego.
– Ta ustawa nakłada na państwo polskie obowiązek utrzymania i opieki nad grobami wojennymi żołnierzy wszystkich armii, wyznań i narodowości, którzy mieli to nieszczęście, że zginęli na naszym terenie. Została ona wprowadzona 12 lat po wojnie polsko-bolszewickiej – informował.
Adam Siwek zauważył, że pomimo tragedii tego wydarzenia uznano, że nawet tym żołnierzom – agresorom należy się godne miejsce pochówku.
– Ta opieka rządu polskiego nad mogiłami obcych żołnierzy została przyjęta jako zasada bez oglądania się na wzajemność sąsiadów. Uznano, że jest to świadectwo poziomu cywilizacyjnego. Po ’89 roku podjęto działania, żeby uregulować pewne zasady wzajemności z państwami, na których terenie znajduje się najwięcej polskich grobów – podkreślił.
Adam Siwek zaznaczył, że na Wschodzie znajduje się wiele polskich grobów, o które tamtejsze władze w żaden sposób nie dbają.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(pp)