Logo Polskiego Radia
Jedynka
Piotr Grabka 08.11.2012

Czy z Arturem Andrusem u boku powtórzy sukces "Bombonierki"?

- Chciałabym żeby przy mojej muzyce, nawet tej spokojniejszej i bardziej lirycznej, każdy odczuwał odrobinę ciepła i pozytywnej wibracji - mówiła w Jedynce Basia Stępniak-Wilk.
Basia Stępniak-WilkBasia Stępniak-WilkWojciech Kusiński/PR

Album "Przywidzenia" to czwarta, solowa płyta tej jednej z najwybitniejszych polskich śpiewających autorek. Mistrzyni liryki raczy nas tym razem sporą dawką kabaretu. Co więcej, instrumentarium z charakterystycznym już dla brzmienia Basi fagotem, poszerzone zostało o sekcję dętą i smyczkową (Kwartet Art Deco).

Tradycją płyt krakowskiej artystki są duety. Występowała już m.in. z Andrzejem Poniedzielskim czy Grzegorzem Turnauem. Tym razem jest to Artur Andrus, który pojawia się gościnnie w piosence "Żniwna". Zdaniem Basi Stępniak-Wilk utwór ten, choć zupełnie inny, jest w pewnym sensie kontynuacją słynnej "Bombonierką" nagranej wspólnie z Grzegorzem Turnauem.

- Z tych nowych piosenek trochę wynika, że "zbieranie papierków" (cytat z piosenki "Bombonierka" - przyp. red.) nie jest do końca zamkniętym rozdziałem, ale również, że Basia Stępniak-Wilk troszkę się ustatkowała, jest porządną mamą i żoną - mówiła w "Muzycznej Jedynce" wokalistka.

Posłuchaj całej rozmowy Zbigniewa Krajewskiego z Basią Stępniak-Wilk.

pg